Nie oddali korony! - relacja z meczu ZAKSA Kedzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów

Podopieczni Andrzeja Kowala, po nerwowym i nierównym meczu pokonali na wyjeździe ekipę Daniela Castellaniego i obronili tytuł mistrzowski.

Decydujące o tytule spotkanie oba zespoły rozpoczęły w takim samym zestawieniu jak mecz numer cztery. W ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle ponownie zabrakło więc Marcina Możdżonka. Z kolei podstawowym atakującym Asseco Resovii Rzeszów był Zbigniew Bartman.

Reprezentant Polski nie zaliczył jednak zbyt udanego otwarcia. Przy stanie 6:6 i zagrywce Felipe Fontelesa "Zibi" w dwóch kolejnych akcjach został zatrzymany blokiem na prawym skrzydle. Emocje obu zespołom ewidentnie dawały się we znaki, gdyż dobre zagrania często przeplatały proste błędy i problemy z przyjmowaniem zagrywki. Dlatego też, mimo serii kolejnych punktów zdobywanych przez jednych bądź drugich, wynik długo oscylował wokół remisu. Niezwykle zacięta, obfitująca w wiele nerwowych zagrań, końcówka okazała się szczęśliwa dla przyjezdnych i to Resovia, po atomowym ataku Bartmana, wyszła na prowadzenie 1:0. Gospodarze przegrali tę odsłonę na własne życzenie, oddając rywalowi aż 15 oczek po błędach własnych.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Podopieczni Daniela Castellaniego chcieli jak najszybciej zmazać plamę z poprzedniej partii i od początku kolejnej odsłony jeszcze mocniej ruszyli na rywala. Przyspieszenie gry wyprowadziło ich na prowadzenie 10:4. W tym fragmencie gry ZAKSA zaczęła lepiej pracować na siatce, z czym zupełnie nie radzili sobie rywale. Znakomicie spisywał się też Michał Ruciak, który zaskakiwał nie tylko zagrywką i atakiem, ale również blokiem. Gdy siatkarze łapali oddech podczas drugiej przerwie technicznej na tablicy widniał wynik 16:8 dla gospodarzy. Po czasie ZAKSA kontynuowała festiwal skutecznej gry w ofensywie, a Resovia, mimo pojawienia się na parkiecie Jochena Schoepsa, sprawiała wrażenie zupełnie rozbitej, a jej licznik punktowy zatrzymał się ostatecznie na 14 oczkach.

Wyrównany początek kolejnego seta dawał jednak nadzieję, że kibiców w hali i przed telewizorami czeka jeszcze sporo emocji. Resovia potrafiła się szybko otrząsnąć, dzięki czemu pierwszy raz w tym spotkaniu wyszła na trzypunktowe prowadzenie (10:7). Po chwili dystans dzielący obie ekipy wzrósł do aż 7 oczek, między innymi za sprawą dobrej gry Oliega Achrema. W końcu funkcjonować zaczął blok gości, który w poprzedniej partii nie był w stanie zatrzymać rywali ani razu. Tym razem to siatkarze ZAKSY wyglądali na zagubionych. Przerwa na żądanie przy stanie 17:10 dla przyjezdnych i wskazówki Castellaniego na nic się nie zdały. Argentyńczyk próbował jeszcze zmianami odwrócić losy tej partii, ale zespół z Rzeszowa nie dał się wybić z uderzenia i wygrał 25:17. Po skutecznym bloku kapitana Resovii jemu i kolegom do obrony tytułu brakowało już tylko jednego seta.

Grający z nożem na gardle gospodarze nie mogli już sobie pozwolić na błędy. Czwartą odsłonę zaczęli na tyle dobrze, by szybko wypracować sobie trzy punkty przewagi (5:2). Atmosferę dodatkowo podgrzewały niepewne decyzje arbitrów, a powodowane przez nie przerwy w grze wybijały z rytmu oba zespoły. Iskrzyć zaczęło również pod siatką. Resovia nie dawała jednak za wygraną i tuż po przerwie technicznej wyszła na prowadzenie (9:8). Gdy chwilę później w ataku pomylił się Fonteles ZAKSA miała się już czym martwić. Po drugim regulaminowym czasie Lukas Tichacek trafił zagrywką Piotra Gacka i zrobiło się 18:15 dla Resovii. W kolejnej akcji po ataku Łukasza Wiśniewskiego piłka otarła się o blok gości, ale nie zauważyli tego sędziowie i obrońcy tytułu mieli już 4 oczka zapasu! Po takich ciosach zespół Castellaniego nie był w stanie już się podnieść i marzenia o koronie mistrzowskiej odłożyć będzie musiał na kolejny sezon. Punkt na wagę tytułu zagrywką zdobył Achrem i to właśnie on został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (26:28, 25:14, 17:25, 19:25)

ZAKSA: Zagumny, Gladyr, Fonteles, Rouzier, Wiśniewski, Ruciak, Gacek (libero) oraz Pilarz, Możdżonek, Kapelus, Nogueira, Witczak, Pilarz

Resovia: Tichacek, Kosok, Achrem, Bartman, Nowakowski, Lotman, Ignaczak (libero) oraz Perłowski, Dobrowolski, Schoeps

MVP spotkania: Olieg Achrem

Mistrzowie Polskie sezonu 2012/13
Mistrzowie Polskie sezonu 2012/13
Komentarze (183)
avatar
rzeszowiak
21.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
do radarek: Czytaj całość
avatar
radarek
21.04.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gratki dla Reski. Strasznie dziwny był to sezon bo chyba wcześniej się nie zdarzyło, żeby drużyna z czwartego miejsca po rundzie zasadniczej zdobyła złote medale!, bo ta mała tabelka czterech d Czytaj całość
avatar
__Oko__ Cyklonu
21.04.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Powiem krótko. Czytaj całość
avatar
lysy28
21.04.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
DZIĘKUJĘ CI TATO ŻE JESTEM RESOVIAKIEM. MISTRZ MISTRZ RESOVIA!!!!! 
avatar
rzeszowiak
21.04.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
do ManFred: Czytaj całość