Wszystko wyjdzie w praniu - II część rozmowy z Pauliną Maj, libero Banku BPS Muszynianki i reprezentacji Polski

W drugiej części rozmowy Paulina Maj opowiada o atmosferze w zespole i przyszłości Banku BPS Muszynianki, o zmianach w reprezentacji Polski, celach na nowy sezon i wyborze nowego selekcjonera.

Marcin Foltyn: Gdy sięgałyście po Puchar CEV, to podkreślałyście wówczas jak dużą rolę odgrywała w waszym zespole dobra atmosfera. Czy po tym przegranym Pucharze Polski przeszłyście do porządku dziennego, czy jednak trochę z tego uleciało?

Paulina Maj: Być może troszeczkę tego w końcówce zabrakło, ale osobiście uważam, że atmosfera do końca była bardzo dobra. Pomimo tego, że nie zdobyłyśmy na koniec mistrzostwa Polski, potrafiłyśmy przetrwać niejeden kryzys. Jako zawodniczka bardzo dobrze czułam się w tej dwunastce. Teraz oczywiście można mówić, że czegoś zabrakło, być może podania ręki czy uśmiechu, ale ogólnie naprawdę nie ma co narzekać, bo rzadko się zdarza, że przez cały sezon jest taka dobra atmosfera. Jestem z tego bardzo zadowolona i muszę powiedzieć, że fajnie mi się z tymi dziewczynami grało i miło było się z nimi spotykać także poza boiskiem.

Jakie plany na przyszłość? Zostajesz w Muszynie?

- Wszystko powinno się wyjaśnić w najbliższych dniach. Informacje i sygnały, które otrzymujemy na bieżąco, można potraktować optymistycznie.

Dochodzą słuchy, że może być ciężko utrzymać tak dobry skład i w przyszłym sezonie kadra może być trochę słabsza.

- Drużyna, która wystąpi w następnym sezonie w barwach Muszynianki, pokaże na co ją stać na parkietach ligowych i europejskich. Rozliczenie nastąpi po sezonie, gdy medale zostaną rozdane. Dlatego nauczona doświadczeniem mogę śmiało powiedzieć, że podpisane kontrakty jeszcze niczego nie wnoszą. Stworzenie zespołu, walka i pot wylany na treningach dadzą sukces.

Zdaniem reprezentacyjnej libero nowy selekcjoner reprezentacji Polski powinien dostać czas na zbudowanie zespołu
Zdaniem reprezentacyjnej libero nowy selekcjoner reprezentacji Polski powinien dostać czas na zbudowanie zespołu

Przejdźmy do reprezentacji Polski. Jaka była twoja reakcja na informację o zwolnieniu Alojzego Świderka?

- Byłam zaskoczona, gdyż po zakończeniu sezonu reprezentacyjnego trener Świderek dalej pełnił swoją funkcję, więc zwolnienie go w takim a nie innym czasie bardzo mnie zdziwiło.

Nowym selekcjonerem wybrano Piotra Makowskiego. Jak przyjęłaś ten wybór?

- Związek postanowił dać szansę trenerowi Makowskiemu i mam tylko nadzieję, że w przeciwieństwie do przypadków trenerów Matlaka i Świderka, jak już wybrali szkoleniowca, którego chcieli, to dostanie więcej czasu, bo to nie jest tak, że coś się buduje przez rok i jak nie wyjdzie to można to "potargać" i wyrzucić do kosza. Sukces buduje się przez lata, w reprezentacji trwa to jeszcze dłużej niż w klubie. Spójrzmy jaki system mają USA czy Chiny. To są systemy czteroletnie, od igrzysk do igrzysk. Zawodniczki deklarują się na grę w tym okresie i skład generalnie wiele się nie zmienia, jedynie zachodzą jakieś indywidualne zmiany, jeżeli jakaś siatkarka nie jest w stanie zdrowotnie temu podołać. Ogólnie jednak są to długoterminowe przygotowania. Co uda się wygrać po drodze na mistrzostwach świata czy World Grand Prix w poszczególnych latach, to jest na plus, ale najważniejsze są igrzyska, do których specjalnie się przygotowują i dlatego ciągła zmiana trenerów na pewno nie pomaga. Zawodniczki też potrzebują takiej świadomości, że przychodzi szkoleniowiec i zostaje na dłużej. Mam nadzieję, że jeżeli jest już nowy selekcjoner, to będzie miał szansę, aby spokojnie popracować.

Kilka kadrowiczek dość głośno akcentowało w mediach, że chciałyby pracować teraz z zagranicznym selekcjonerem. Tymczasem wyglądało to tak, jakby PZPS dokonał tego wyboru na własną rękę, nie wsłuchując się w głos samych zainteresowanych. Mówiło się nawet, że całkowicie zignorowano zagraniczne kandydatury.

- Ja także wypowiadałam się na ten temat. Rzeczywiście były takie słuchy, że dziewczyny dały do zrozumienia, ja również, jeżeli chodzi o te kandydatury, które padły w eter i było o nich głośno, zasugerowałyśmy, że po dwóch polskich trenerach chciałyśmy spróbować pracy z trenerem zagranicznym. Jednak PZPS nie wybrał tak, postawił na polskiego szkoleniowca. Ten wybór także może mieć swoje plusy. Wszystko wyjdzie w praniu. Jeżeli będziemy dobrze się prezentowały i dobrze grały, to będzie znaczyło, że to był dobry wybór. Skoro związek zaufał trenerowi Makowskiemu, to te dziewczyny, które zostaną powołane, również muszą mu zaufać, bo bez zaufania niczego się nie zbuduje. Trener musi mieć zaufanie do zawodniczek, że będą wykonywać swoją pracę jak należy a siatkarki muszą mieć zaufanie do trenera, że w każdej chwili jest im w stanie pomóc i wszystko robi z głową.

Na tegorocznych mistrzostwach Europy, reprezentacja Polski chce wrócić na podium po czteroletniej przerwie
Na tegorocznych mistrzostwach Europy, reprezentacja Polski chce wrócić na podium po czteroletniej przerwie

Pytanie, czy wszystkie powołane zawodniczki stawią się na zgrupowaniu, bo w ostatnich latach różnie z tym bywało.

- Proszę pamiętać, że to jest nadal reprezentacja Polski. Jest to wyróżnienie dla zawodnika, reprezentowanie barw narodowych powinno być dla sportowca celem, do którego się dąży. Pomimo tego, że są różne niesmaki związane z reprezentacją, które powinny zostać rozwiązane. Mam nadzieję, że mimo wszystko dziewczyny przyjadą na zgrupowanie i wszystkie niejasności ze związkiem oraz całą otoczką zostaną wyjaśnione i zmienione. Oby, bo fajnie by było jeździć na reprezentację, gdzie będą najlepsze z najlepszych i bronić barw Polski, i reprezentować jak najwyższy poziom, bo będzie to tylko z korzyścią dla polskiej ligi oraz rozsławiało Polskę na arenie międzynarodowej. No i przede wszystkim żeby zawodniczki i cały sztab dobrze czuli się w reprezentacji.

A Paulina Maj stawi się na zgrupowaniu kadry, jeżeli otrzyma powołanie [rozmowa przeprowadzona we wtorek - dop. aut.]?

- Chciałabym bardzo i mam nadzieję, że wszystko potoczy się tak jak bym chciała i mogłabym w pełni walczyć i pokazywać swoją najlepszą grę w reprezentacji.

Jakie cele ma przed będą przyświecać kadrze w zbliżającym się sezonie reprezentacyjnym?

- Dobrze byłoby coś ugrać na mistrzostwach Europy, najlepiej zdobyć medal. Miałyśmy zastój na poprzednim turnieju. Troszeczkę nam nie poszło. Uważam, że jesteśmy poważnym kandydatem do medalu, bo jeżeli stworzymy fajny zespół, to jesteśmy w stanie grać o najwyższe cele. Równie ważne jest Grand Prix, głównie ze względu na punkty, których rok temu nam zabrakło. Jeden z turniejów jest w Polsce i będziemy chciały pokazać dobrą siatkówkę przed własną publicznością. Na wyjazdach będzie ciężko, patrząc na terminarz, ale mam nadzieję, że podołamy.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu: