Pamapol Siatkarz lepszy od Nysy

Zespołom, które będą walczyć o awans do PlusLigi, do rozpoczęcia rozgrywek pozostały niespełna dwa tygodnie. Trudno się zatem dziwić, iż niemal wszystkie drużyny szlifują ostateczną formę, rozgrywając kolejne spotkania kontrolne.

Lidia Łydka
Lidia Łydka

Trener beniaminka I ligi – Pamapolu Siatkarza Wieluń także szuka najlepszych rozwiązań taktycznych oraz personalnych i w konfrontacji z nyskim AZS-em wprowadził na boisko wszystkich swoich zawodników, podzielonych na dwa składy.

W dwóch pierwszych setach zagrali zatem: Marcin Kryś (libero), Maciej Bartodziejski, Marcin Lubiejewski, Wojciech Sobala, Michał Błoński, Maciej Zajder i Bartłomiej Matejczyk. Pierwsza partia rozpoczęła się udanie dla zespołu z Wielunia, ale akademicy z Nysy zdołali odrobić straty punktowe (14:14) i – po błędach gospodarzy – objęli prowadzenie 14: 19. Zawodnicy Pamapolu zdołali jeszcze zdobyć dwa punkty, ale ostatecznie przegrali seta 16:25.

Druga część meczu to walka punkt za punkt. Dla końcowego wyniku przełomowy okazał się atak Marcina Lubiejewskiego, dzięki któremu gospodarze przy stanie 24:24 wywalczyli setbola - chwilę później skrzętnie wykorzystanego przez Michała Błońskiego, zaskakującym asem serwisowym (26:24).

W trzeciej partii na boisku pojawili się: Mikołaj Sarnecki, Bartosz Buniak, Dominik Żmuda, Michał Paniączyk, Szymon Kosmęda i Wojciech Paniączyk. Podopieczni trenera Damiana Dacewicza szybko objęli prowadzenie 7:2, którego nie oddali już do końca. W tej odsłonie siatkarze z Wielunia dobrze grali blokiem i skutecznie atakowali (Mikołaj Sarnecki i Michał Paniączyk), wygrywając 25:18.

W ostatniej części gra była bardziej wyrównana, gdyż mocne ataki nysan mocno utrudniły zawodnikom z Wielunia prowadzenie własnej gry. Blok gospodarzy stanowił jednak zaporę trudną do pokonania, dzięki czemu zawodnicy Damiana Dacewicza przejęli inicjatywę na parkiecie (21:16). Ambitnym gościom udało się jeszcze doprowadzić do stanu 24:22, ale – po czasie o który poprosił wieluński szkoleniowiec – ostatni punkt zdobył Dominik Żmuda (25:22).

Środowy mecz kontrolny był kolejną okazją do sprawdzenia formy beniaminka I ligi i porównania, jak wypada na tle równorzędnych partnerów pierwszoligowych.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×