Przed nami najważniejsze mecze na zapleczu PlusLigi

Czarni Radom i BBTS Bielsko-Biała to najlepsze drużyny po rundzie zasadniczej. Faza play-off nie przyniosła niespodzianek i właśnie te dwa zespoły zagrają ze sobą w finale I ligi siatkarzy.

Dużo zawirowań było przed decydującymi meczami zaplecza ekstraklasy w szeregach Czarnych. I nie chodzi tylko o aspekty czysto sportowe. Radomianie musieli długo czekać na kolejne spotkania w decydującej fazie rozgrywek. Półfinałowe starcia z Cuprum Lubin zakończyli bowiem miesiąc temu (szybka wygrana w czterech pojedynkach-przyp.red.).

Tak długa przerwa spowodowana była przede wszystkim przygotowaniami polskiej kadry juniorów do kwalifikacji do mistrzostw juniorów oraz samą imprezą, rozgrywaną we Francji. W szeregach drużyny narodowej występowali bowiem dwaj zawodnicy radomskiej ekipy, Jakub Wachnik i Bartłomiej Grzechnik. M.in. z tego względu PZPS przychylił się do prośby klubów zaplecza PlusLigi i zdecydował się na zmianę terminu spotkań finałowych. Ponadto, RCS nie potrafił znaleźć odpowiednio silnego sparingpartnera, choć planowany był mecz z Avią Świdnik, i ostatecznie trenował na własnych obiektach. - Czyniliśmy przymiarki do gry z drugą reprezentacją Polski, prowadzoną przez Radosława Panasa. Rozmowy się jednak przedłużały i ostatecznie nic z tego nie wyszło. Zagramy wewnętrzny mecz - zdradzał Wojciech Stępień.

Niezbyt optymistycznie wyglądała także sytuacja zdrowotna. Kontuzji nabawił się rezerwowy atakujący, Krzysztof Ferek, a na Mazowsze docierały niepokojące informacje na temat urazu Grzechnika.

Działaczom Czarnych sen z powiek spędzał jeszcze problem organizacyjno-logistyczny: z uwagi na odbywającą się w dniach 18-19 maja w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji imprezę, niemożliwe okazało się rozegranie dwóch pierwszych pojedynków z BBTS-em Bielsko Biała właśnie w tym terminie. Pod uwagę brano nawet zmianę obiektu, ale ostatecznie rywal i siatkarska centrala wyrazili zgodę na 20-21 maja (początek obu konfrontacji o godz. 18).

Podopieczni Stępnia od dłuższego czasu bardzo sumiennie przygotowują się do tej batalii. - Początkowo spotykaliśmy się głównie na siłowni. Później podnieśliśmy intensywność treningów. Ćwiczyliśmy dwa razy dziennie - informował Robert Prygiel, grający drugi szkoleniowiec.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Przyjazd do Radomia zapowiedziało wielu trenerów drużyn PlusLigi. Nic więc dziwnego, że w szeregach Czarnych panuje bojowe nastawienie. - Jestem przekonany, że w naszym przypadku sprawdzi się powiedzenie o tym, że sukces, nad którym pracujemy od wielu miesięcy, a którego ukoronowaniem mają być mecze finałowe, rodzi się w bólach - podkreśla Prygiel. - Nikt nie będzie się oszczędzał. Pierwsze miejsce na zakończenie sezonu jest wystarczającą motywacją dla każdego sportowca. Tak jak w każdym meczu, będziemy walczyć o zwycięstwo - dodaje Stępień.

Gospodarze, jak za każdym razem, będą mogli liczyć na gorący i bardzo głośny doping kibiców. Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, iż własna hala to jeden z głównych atutów najlepszej drużyny rundy zasadniczej. Z uwagi na rangę dwóch najbliższych potyczek, atmosfera powinna być jeszcze bardziej wyjątkowa. Przypomnijmy, że w dwóch dotychczasowych, bezpośrednich pojedynkach Czarni i BBTS podzielili się punktami.

Radomscy kibice na pewno stworzą niesamowitą atmosferę
Radomscy kibice na pewno stworzą niesamowitą atmosferę
Komentarze (0)