Eder Carbonera dla SportoweFakty.pl: Odnieśliśmy dwa bardzo cenne zwycięstwa

Środkowy reprezentacji Brazylii nie ukrywał w niedzielę zadowolenia po tym, jak jego zespół pokonał reprezentację Polski 3:2.

Canarinhos mogą odetchnąć z ulgą. Po czterech zeszłorocznych porażkach na pięć prób w starciach z biało-czerwonymi tym razem Brazylijczycy pokonali nasz zespół dwukrotnie - i to na wyjeździe. Mimo wielu zmian kadrowych wydaje się więc, że prowadzony przez Bernardo Rezendego zespół ma spore szanse zdobywać kolejne międzynarodowe trofea. Ogranie, już na inaugurację, obrońców tytułu w Lidze Światowej powinno dodatkowo uskrzydlić ekipę wicemistrzów olimpijskich z Londynu. - Polska to niezwykle wymagający przeciwnik, który zawsze jest groźny. Dlatego te dwa zwycięstwa na wyjeździe bardzo cieszą i są dobrym prognostykiem przed dalszą rywalizacją w tegorocznej Lidze Światowej - przyznał w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Eder Carbonera.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Oba zespoły w niedzielę zaprezentowały się dużo lepiej niż wcześniej w Warszawie. Polacy potrafili wrócić do gry, mimo że przegrywali już 0:2. Środkowy reprezentacji Brazylii nie był jednak w stanie jednoznacznie wytłumaczyć, dlaczego jego drużyna nie potrafiła zakończyć spotkania bez straty seta. - Zaczęliśmy mecz bardzo dobrze, podobnie jak w piątek. Wszystko układało się po naszej myśli, aż do trzeciej, partii kiedyś coś się w nas załamało. Przestaliśmy realizować przedmeczowe założenia i cała gra się posypała. Polacy skrzętnie to wykorzystali - analizował na gorąco zdobywca 12 punktów w niedzielnym starciu.

Eder w niedzielę był trzecim strzelcem swojego zespołu. Oprócz 9 skutecznych ataków zaliczył jeszcze 3 punktowe bloki
Eder w niedzielę był trzecim strzelcem swojego zespołu. Oprócz 9 skutecznych ataków zaliczył jeszcze 3 punktowe bloki

Miniony weekend nie był pierwszym, który niespełna trzydziestoletni Brazylijczyk spędził w Łodzi. Podstawowy środkowy Kanarków ma dobre wspomnienia z Atlas Areny. Za każdym razem jest pod wrażeniem żywiołowej i niezwykle pozytywnej publiczności. - Brałem udział w oficjalnym otwarciu tego obiektu w 2009 roku [Brazylia wygrała wtedy z prowadzoną przez Daniela Castellaniego reprezentacją Polski dwa razy po 3:0 - przyp. red.]. Uwielbiam tę halę, atmosfera w niej jest fantastyczna - podkreślił Eder.

Komentarze (0)