O swoim pierwszym w tegorocznej edycji World League meczu wyjazdowym Koreańczycy zechcą zapewne jak najszybciej zapomnieć. Zespół z Azji w starciu z podopiecznymi Glenna Hoaga nie miał zupełnie nic do powiedzenia.
Jedynie początek pierwszej partii mógł zwiastować emocje. Gospodarze jednak szybko przejęli inicjatywę i inauguracyjnego seta, dzięki dobrej dyspozycji Freda Wintersa i Dallasa Sooniasa, wygrali przewagą sześciu oczek. Kolejna odsłona to już w przypadku przyjezdnych kompletna katastrofa. Siatkarze z Korei Południowej byli w niej w stanie ugrać zaledwie 10 (!) oczek. Decydujący punkt w tej partii zdobył 21-letni syn szkoleniowca Kanadyjczyków Nicholas Hoag, który na parkiecie pojawił się w samej końcówce. Ostatnia część spotkania była bardzo podobna do inauguracji i zakończyła się wynikiem 25:18.
W całym spotkaniu zawodnicy Ki-Won Parka wywalczyli tylko 47 oczek, z czego aż 17 ustrzelił osamotniony w ataku Kwang-In Jeon (drugi w tym zestawieniu Kwak Seung-Suk Kwak ugrał ich ledwie 6). Po stronie gospodarzy zdobycze punktowe rozkładały się dużo bardziej równomiernie (Winters - 14, John Perrin -13, Soonias - 12).
- Byliśmy słabi technicznie, zwłaszcza na zagrywce. W ogóle nie byliśmy gotowi do gry. Czekamy teraz na drugie spotkanie - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Korei Południowej.
Kanada - Korea Południowa 3:0 (25:19, 25:10, 25:18)
Kanada: Schneider, Simac, Winters, Soonias, Verhoeff, Perrin, Lewis (libero) oraz Howatson, Hoag N.
Korea Płd.: Han, Shin, Jeon, Kwak, Lee Sun-Kyu, Park, Bu (libero) oraz Song, Kim, Seo.
***
Po dotychczasowych meczach World League 2013 Japończycy nie mieli wielu powodów do zadowolenia. W czterech wyjazdowych starciach udało im się bowiem wygrać zaledwie trzy sety. Pierwsze spotkanie przed własną publicznością miało ten stan rzeczy zmienić.
I tak też się stało. Gospodarze w piątek od samego początku kontrolowali przebieg spotkania, zaskakując Finów swoją dobrą postawą zarówno w obronie, jak i defensywie. Na otwarcie ekipa Gary'ego Sato pozwoliła ospałym przyjezdnym zdobyć zaledwie 17 punktów. Krótka przerwa nie przyniosła zmiany obrazu gry. Japonia kontynuowała swój rewelacyjny koncert, wygrywając kolejną odsłonę 25:18.
Przed trzecim setem Tuomas Sammelvuo ratować musiał się zmianami. Wprowadzenie od początku tej partii do gry Lukki Lehtonena i doskonale znanego w Polsce Mattiego Hietanena pozwoliło wreszcie nawiązać z gospodarzami wyrównaną walkę. W końcówce Finowie zagrali dużo lepiej zagrywką. Dzięki temu nie tylko w kluczowym momencie odrobili trzy punkty straty, ale też na stałe odrzucili od siatki rywali, dając sobie więcej miejsca na poprawę osiągnięć w ofensywie. Pozwoliło im to wygrać minimalnie 26:24, ale - co najważniejsze - pozostać w grze o końcowe zwycięstwo.
Roztrwonienie przewagi w partii numer wybiło gospodarzy z rytmu. Zastój Japończyków trwał jednak tylko do połowy kolejnego seta. Finowie nie potrafili wykorzystać słabszego okresu rywali i dali im się podnieść w pięknym stylu. Podopieczni Sato wrócili do gry z olbrzymią determinacją, co pozwoliło im przycisnąć popełniającego proste błędy przeciwnika do muru. Od stanu 16:15 dla gości Skandynawowie ugrali już tylko dwa punkty! Tym samym niespodzianka stała się faktem i liderujący po dwóch weekendach grupie C zespół musiał uznać wyższość najsłabszej dotychczas drużyny w stawce. Najlepiej punktującym zawodnikiem meczu został Tatsuya Fukuzawa (19).
Japonia - Finlandia 3:1 (25:17, 25:18, 24:26, 25:18)
Japonia: Kondoh, Suzuki, Koshikawa , Yako, Yamamura, Fukuzawa, Nagano (libero) oraz Yokota, Matsumoto, Yoneyama, Ishijima.
Finlandia: Esko, Szumow, Siltala, Oivanen Miko, Oivanen Matti, Sivula, Kerminen (libero) oraz Seppanen, Ojansivu, Hietanen, Lehtonen.
Drużyna | M | Z | P | Ratio sety | Ratio m. pkt | Punkty |
---|---|---|---|---|---|---|
Kanada | 10 | 8 | 2 | 2.364 | 1.143 | 23 |
Holandia | 10 | 7 | 3 | 1.786 | 1.061 | 22 |
Korea Płd. | 10 | 4 | 6 | 0.727 | 0.941 | 13 |
Finlandia | 10 | 4 | 6 | 0.857 | 0.964 | 12 |
Portugalia | 10 | 4 | 6 | 0.667 | 0.957 | 11 |
Japonia | 10 | 3 | 7 | 0.640 | 0.959 | 9 |