Mistrzowie Europy z 2007 roku nie mieli zbyt wiele do powiedzenia w starciu z dobrze dysponowaną Czarnogórą. W każdej z partii, którą wygrywali podopieczni Nikoli Matijasevicia, już na początku osiągali przewagę kilku punktów, by później ją powiększyć.
Nawet w wygranym secie Hiszpanie musieli mocno się namęczyć, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Nie pomogła kapitalna postawa Andresa Villeny, autora 25 "oczek". W całym spotkaniu atakował aż 43 razy. Po stronie rywali ciężar w ofensywie rozkładał się dużo bardziej równomiernie, co okazało się receptą na końcowy sukces.
Czarnogórcy kończą pierwszy weekend Ligi Europejskiej z dwiema wygranymi. Tylko jeden triumf odnieśli siatkarze z Półwyspu Iberyjskiego.
Czarnogóra - Hiszpania 3:1 (21:19, 21:19, 22:24, 21:19)
Czarnogóra: Minić, Suljagić, Cacić, Marković, B. Cuk, Vujović, Rasović (libero) oraz Babić, G. Cuk, Radunović, Strugar.
Hiszpania: Noda Blanco, Trinidad, Altayo, Delgado Escribano, Fernandez Valcarcel, Villena, Llabres (libero) oraz Ruiz, Bruque, Fornes, Gonzalez.
***
Czesi dobrze rozpoczęli mecz z Węgrami, prowadząc już 7:4. Rywale szybko jednak odrobili straty i uzyskali 2-, 3-punktową przewagę, która ostatecznie urosła do 4 "oczek".
Druga odsłona wyglądała bardzo podobnie do poprzedniej, z tym że... na korzyść drugiej drużyny. Dzięki wygranej w tej części nasi południowi sąsiedzi odzyskali pewność siebie i kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Trzecia i czwarta, jak się później okazało, ostatnia partia w tym pojedynku, należały już do ekipy prowadzonej przez Stewarta Bernarda.
Bardzo dobre zawody rozegrał Michal Finger, autor 20 punktów, który zanotował 65% skuteczności w ataku. Reprezentacja Czech kończy więc ten weekend zmagań z kompletem zwycięstw na koncie. Węgrzy są jedynym zespołem bez wygranej w tej grupie.
Czechy - Węgry 3:1 (17:21, 21:17, 21:18, 21:16)
Czechy: Hysky, Linz, Holubec, Siroky, Tichacek, Finger, Kopacek (libero).
Węgry: Nagy, Kovacs, Kaszap, Nemeth, Nacsa, Baroti, Domotor (libero) oraz A. Szabo, Gergye, D. Szabo.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!