Wymarzony rywal na przełamanie? - zapowiedź dwumeczu Polska - Argentyna

Reprezentacja Polski w czterech meczach Ligi Światowej wywalczyła zaledwie trzy oczka. Jeżeli biało-czerwoni chcą bronić zdobytego przed rokiem trofeum nie mają wyjścia, muszą zdobyć komplet punktów!

W tym artykule dowiesz się o:

W wyjątkowo gorącej atmosferze przygotowywał się polski zespół do starcia z Argentyną. Po czterech porażkach w rozgrywkach Ligi Światowej szanse naszego zespołu na awans do turnieju finałowego stały się czysto matematyczne. Biało-czerwoni chcąc w połowie lipca zagrać na turnieju finałowym w argentyńskim Mar del Plata nie tylko muszą swoje spotkania wygrywać, ale też oglądać się na to co zrobią rywale. Mimo to zawodnicy wierzą, że uda się osiągnąć cel, który został wyznaczony przed sezonem i wywalczą awans do turnieju Final Six. W podobnym tonie wypowiada się prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, który w ostatnich dniach odbył spotkanie w cztery oczy z selekcjonerem reprezentacji narodowej. - Nie jest dobrze i wszyscy o tym wiemy. Oczywiście siatkarze jak najszybciej muszą wziąć się w garść. Mamy nadal szanse na awans do turnieju finałowego. Inne zespoły też się męczą. Przecież nie jest tak, że tylko my przegrywamy. Dochodzi do niespodzianek, dlatego musimy po prostu poczekać (...) Myślę, że ta forma nie przyjdzie za późno i znajdziemy się jeszcze na jednym z dwóch pierwszych miejsc w grupie A, które premiowane jest awansem - powiedział Mirosław Przedpełski w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej podkreślając przy okazji, że Andrea Anastasi nadal cieszy się jego pełnym zaufaniem.

Nie najlepsze nastroje panowały w minionym tygodniu również wśród Argentyńczyków. W tym wypadku powodem nie była jednak dyspozycja drużyny, a  postawa arbitrów Helio Ormondo i Akihiko Tano, którzy przed tygodniem, w drugim meczu przeciwko Bułgarii w sposób skandaliczny pozbawili punktów podopiecznych Javiera Webera. Po przegranym 3:1 spotkaniu, argentyński szkoleniowiec otwarcie przyznał, że jego zawodnicy zostali w Sofii okradzeni. - Nigdy nie zostaliśmy tak okradzeni, jak dzisiaj. Wszyscy widzieli, co się stało. Nie mam nic więcej do powiedzenia - cytuje wypowiedź trenera zespołu Albicelestes serwis voleyball.it. Na szczęście dla naszych najbliższych rywali wyniki spotkań grupowych nie mają w ich przypadku większego znaczenia, bowiem jako gospodarz turnieju finałowego, miejsce wśród sześciu najlepszych ekip tegorocznej edycji Ligi Światowej mają już zapewnione.

Przed weekendowym dwumeczem z ekipą Argentyny w reprezentacji Polski nie zaszły żadne zmiany. Szansy gry w najbliższych dwóch spotkaniach nie otrzymają więc Paweł Zatorski i Grzegorz Kosok, których obecności w zespole najczęściej domagali się kibice po porażkach z Les Bleus. O ile w przypadku środkowego Asseco Resovii Rzeszów powodem może być nie najwyższa forma spowodowana niedawną kontuzją, to absencja dobrze dysponowanego w meczach z Brazylią libero PGE Skry Bełchatów może zaskakiwać. Wydaje się jednak, że włoski szkoleniowiec po raz kolejny zdecydował się postawić na graczy doświadczonych.

Podobnie jak Anastasi postąpił selekcjoner reprezentacji Argentyny, który do Polski zabrał tych samych zawodników, którzy wystąpili przeciwko Bułgarii. Kibice w Bydgoszczy i Trójmieście będą mogli zobaczyć w akcji m.in. Luciano De Cecco, Ivana Castellaniego czy Sebastiana Sole. Trener gości zapowiada jednak, że przed turniejem finałowym będzie chciał przyjrzeć się wszystkim swoim podopiecznym. - Do turnieju finałowego pozostały trzy tygodnie. Chciałbym wykorzystać ten czas na przetestowanie zawodników oraz różnych wariantów taktycznych - przyznaje Weber.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Bilans spotkań obu ekip w rozgrywkach Ligi Światowej jest dla naszego zespołu wręcz wymarzony.  Po raz ostatni Polacy przegrali z Argentyńczykami 7 lipca 2002 roku w San Juan. Od tamtej pory biało-czerwoni rozstrzygnęli na swoją korzyść 16 kolejnych spotkań! Miejmy nadzieję, że po dwóch kolejnych bilans ten będzie jeszcze bardziej efektowny. W realizację takiego scenariusza wierzy również Andrea Anastasi, który podkreśla, że zespół jest bardzo zmotywowany przed piątkową potyczką. - Widzę w oczach moich zawodników determinację i chęć wygrywania. Wierzę w nich - powiedział Włoch na przedmeczowej konferencji prasowej.

Komentarze (5)
avatar
Kamillo16
28.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Francja też miała być "idealna" ja wolę podejść do tych meczów ze spokojem 
avatar
rbk17
28.06.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Od 11 lat Argentyna nie może nas pokonać, boję się, że nawet tak słabym składem jednak się przełamią. 
Wojciech Zakrzewski
28.06.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
"Przełamanie" to wymysł jakiś typów bez umiejętności , charakteru i ambicji.Tłumaczenie nieudolności i słabizny naszych grajków.I jeszcze należy dodać olewania wszystkiego i wszystkich, byle ty Czytaj całość
avatar
Yaxley
27.06.2013
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Kompletu punktów na pewno nie będziemy mięli, ale możemy przynajmniej powalczyć żeby nie być ostatnimi w grupie