Liga Światowa grupa C: Japonia zrewanżowała się po meczu błędów

Drugie spotkanie reprezentacji Portugalii i Japonii nie będzie zaliczane w przyszłości do siatkarskich klasyków, ale dla zwycięskich siatkarzy Garego Sato nie jest to najważniejsze.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

Sobotnia wygrana portugalskiej ekipy nad reprezentacją Kraju Kwitnącej Wiśni nie poprawiła sytuacji iberyjskich siatkarzy, którzy nie mają już szans na awans do turnieju finałowego Ligi Światowej. Nie osłabiło to jednak zapału w drużynie Flavio Gulinelliego, której reprezentacji zapowiadali przed drugim meczem w Guimaraes, że trafili na wymagającego rywala, z którym niezależnie od sytuacji trzeba grać po prostu dobrze.

Początek meczu nie odzwierciedlał różnicy miedzy obiema drużynami w tabeli grupy C Ligi Światowej: blok Kota Yamamury dał azjatyckiej ekipie cenną przewagę nad rywalem. Konsekwencja w ataku pozwoliła gospodarzom na odrobienie strat, na więcej nie pozwalał im niezawodny Yu Koshikawa. Decydująca okazała się zagrywka: w newralgicznym momencie seta wykazali się nią Nuno Pinheiro i były gracz Jastrzębskiego Węgla, Tiago Violas. Podrażnieni Japończycy zemścili się za tak straconego seta bezlitosnym wykorzystywaniem błędów gospodarzy, które dały im prowadzenie 8:4. Goście trzymali bezpieczny dystans punktowy do drugiej przerwy technicznej, kiedy to Portugalczycy zdołali przełamać defensywę przeciwników i zachować czujność na siatce. Koniec końców dwudziesty piąty punkt padł łupem Japonii po ataku Tatsui Fukuzawy.

Trzeci set był do pewnego momentu zgodny z przedmeczowymi oczekiwaniami: coraz wyraźniejsza była przewaga Portugalczyków w serwisie i bloku (gdzie brylowali Joao Jose i Marcel Keller), poza tym Azjaci nie mogli znaleźć remedium na Alexandre Ferreirę. Jednak gospodarze nie zachowali należytej koncentracji i pozwolili Japonii na doprowadzenie do remisu. Wprowadziło to w drużynie Gulinelliego niepotrzebną nerwowość: dwie świetne "czapy" Ricardo Silvy dały iberyjskim siatkarzom nadzieje na wygraną, ale przez nieudane zbicia Valdira Sequeiry doszło do gry na przewagi. Zażartą "wymianę ognia" zakończył as serwisowy Ferreiry.

Siatkarze Garego Sato, podobnie jak w drugiej partii, zaczęli z wysokiego C za sprawą zdecydowanej poprawy zagrywki. Duet Koshikawa-Fukuzawa nadawał ton grze całego zespołu Japonii, który nie ustawał w walce o tie-breaka. Gospodarze nie zamierzali ułatwiać rywalom zadania, ale błędy Sequeiry w ważnych momentach i bezbłędna organizacja gry sprawiły, że kibice w Guimaraes byli świadkami podziału punktów i piątego seta. Przyjezdni kontynuowali dobrą grę z poprzedniej partii i tym razem to oni dominowali na parkiecie. Siatkarze z Portugalii odpowiadali sprawdzonymi kombinacjami, które już nie zawsze zdawały egzamin, zaś Azjaci, niesieni entuzjazmem, w świetnym stylu zakończyli spotkanie na swoją korzyść po ataku z prawego skrzydła Fukuzawy (23 punkty, podobnie jak Fukuzawa).

Portugalia - Japonia 2:3 (25:22, 23:25, 30:28, 22:25, 10:15)

Portugalia: Keller, Ferreira, Pinheiro, Joao, Sequeira, Reis Lopes, Coehlo (libero) oraz Tiago Violas, Casas, Silva

Japonia: Kondoh, Suzuki, Yamamura, Fukuzawa, Yako, Koshikawa, Nagano (libero) oraz Matsumoto, Yokota, Imamura, Ishijima

LŚ grupa C

Drużyna M Z P Ratio sety Ratio m. pkt Punkty
Kanada 10 8 2 2.364 1.143 23
Holandia 10 7 3 1.786 1.061 22
Korea Płd. 10 4 6 0.727 0.941 13
Finlandia 10 4 6 0.857 0.964 12
Portugalia 10 4 6 0.667 0.957 11
Japonia 10 3 7 0.640 0.959 9

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×