Pierwszy półfinał zdecydowanie lepiej rozpoczęli Rosjanie, którzy odskoczyli Włochom na bezpieczną przewagę po pomyłkach i (6:9). Kiedy asem serwisowym popisał się Apalikow, Sborna miała już komfortową sytuację (7:15). Kolejne akcje to dominacja drugiej ekipy grupy E, spokojny atak dał jego 9 punktów przewagi jego drużynie (10:19). Set bez historii, ostatni punkt Rosjanie zdobyli dzięki błędowi (12:25).
Od startu drugiej odsłony obydwie drużyny grały punkt za punkt do momentu, w
którym Siwożelez do spółki z Aleksiejem Spiridonowem nie przyjął zagrywki Iwana Zajcewa (8:6). Kolejne zdobycze z zagrywki to dzieło Savaniego, który "ustrzelił" Werbowa (11:7). W szeregach Rosji prym wiódł niezawodny w tych rozgrywkach . Jego zespół odrobił straty do teamu po świetnej zagrywce Żylina i zablokowanej kiwce Travicy (18:18). W wyrównanej końcówce przewagę Sbornej dał kolejny prosty błąd Travicy (22:23). Przy piłce setowej dla prowadzących w meczu świetną obroną popisał się Siwożelez, a atak z kontry bez problemów na punkt zamienił Pawłow (23:25).
Postawieni pod ścianą Włosi z animuszem rozpoczęli trzecią odsłonę. Prowadzenie dał
im blok Beretty na Muserskim (6:5). Po chwili jednak w aut atakował Parodi, a blokowani byli Zajcew i Savani (7:10). Włosi stanęli nad przepaścią. Kiedy ze środka
skutecznie atakował Apalikow (12:16), zespół był na dobrym kursie do finału. Chyba nikt nie przypuszczał, że sytuacja może się odwrócić. Po chwili zamieszanie pod siatką wykorzystał Parodi, ale dystans zmniejszył się tylko o dwa "oczka" (18:20). Ostatnią szansą siatkarzy z Półwyspu Apenińskiego był Savani w polu zagrywki (23:24). Zaserwował on lekkiego float'a, ale przeciwnik tego nie wykorzystał i gra toczyła się na przewagi. Kolejna kontra to kolejny niezwykle ważny punkt Zajcewa (25:24). W kluczowym momencie w taśmę zaatakował Pawłow i niemożliwe stało się faktem, Włosi wrócili do gry!
Podrażnieni przebiegiem wydarzeń mistrzowie olimpijscy znakomicie rozpoczęli kolejnego seta, a po słabej końcówce poprzedniego do gry ponownie włączył się Pawłow (5:8). Blok Siergieja Grankina na Parodim sprawił, że Rosjanie dostali kolejną okazję, aby dobić rywali (8:14). Po fantastycznym fragmencie gry Zajcewa obydwie ekipy znów zbliżyły się do siebie (16:18). Żółtą kartką ukarany został Travica, którego za bardzo ucieszyła zesputa zagrywka Spiridonowa. Chwilę później sędzia ugasił zapędy krewkich siatkarzy, a najbardziej odczuł to Spiridonow, który po jednocześnie pokazanych żółtej i czerwonej kartce musiał zakończyć udział w spotkaniu. Zastąpił go wchodzący wcześniej tylko na zagrywkę Żylin (18:21). Nie miało to większego wpływu na wynik, bo Rosja dowiozła przewagę do końca i przypieczętowała awans do ścisłego finału Ligi Światowej.
Włochy - Rosja 1:3 (12:25, 23:25, 26:24, 20:25)
Włochy: Travica, Zajcew, Parodi, Savani, Beretta, Birarelli, Giovi (libero) oraz Rossini (libero), Piano, Lanza, Vettori
Rosja: Grankin, Pawłow, Spiridonow, Siwożelez, Muserski, Apalikow, Werbow (libero) oraz Jermakow (libero), Żylin, Makarow
->>> WSZYSTKO O LIDZE ŚWIATOWEJ 2013
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Według przepisów FIVB (nowych zresztą i dziwnych) żółta i cz Czytaj całość