LŚ: Bezradni Bułgarzy, Canarinhos w finale! - relacja z meczu Brazylia - Bułgaria

Reprezentacja Brazylii w czterech setach rozprawiła się z Bułgarią i zagra w meczu o "złoto" Ligi Światowej 2013. Będzie to trzynasty w historii finał LŚ dla Canarinhos.

Tomasz Rosiński
Tomasz Rosiński
Zdecydowanym faworytem II półfinału Ligi Światowej była reprezentacja Brazylii, która dwukrotnie po 3:1 pokonała Bułgarów w fazie interkontynentalnej. Brazylijczycy od początku spotkania z Bułgarią chcieli narzucić swój styl gry (6:3). Bruno Rezende konstruował akcje Canarinhos bardzo umiejętnie, raz za razem gubiąc blok rywali. Skutecznie na skrzydłach grali Ricardo Lucarelli oraz Wallace de Souza, którzy dodatkowo popisali się kilkoma punktowymi zagrywkami (16:11). Wystawy Georgiego Bratojewa były bardzo czytelne dla siatkarzy z Kraju Kawy, gdyż w większości przypadków posyłał on piłki do ataku Cwetanowi Sokołowi, który miał problem z przebiciem się przez potrójny blok przeciwników (21:11). Podopieczni Camillo Placiego w ogóle nie podjęli walki w inauguracyjnym secie i przegrali go do 12.

Bułgarscy zawodnicy jeszcze się nie otrząsnęli po blamażu w I secie, a już przegrywali z Brazylią 1:6 na starcie drugiej odsłony. O takim wyniku zdecydowały błędy własne popełnione przez zawodników z Europy. Canarinhos konsekwentnie wykorzystywali słabość bułgarskiej reprezentacji i kontrolowali przebieg drugiej części pojedynku (15:9). Bułgarzy, grając nieskutecznie w ataku oraz słabo zagrywając, nie mieli prawa myśleć o nawiązaniu walki z wicemistrzami olimpijskimi i w słabym stylu ulegli podopiecznym Bernardo Rezendego w drugim secie 17:25.

Dłuższa przerwa po 2. odsłonie pozytywnie wpłynęła na reprezentację Bułgarii, która wypracowała sobie cztery punkty przewagi za sprawą serii dobrych zagrywek Walentina Bratojewa oraz wygranych na siatce przez Todora Aleksiewa przepychanek z Lucasem (4:8). Wprawdzie Brazylijczycy w końcu doszli rywali na jeden punkt (17:18), lecz to Bułgarzy wygrali tę wojnę nerwów w końcówce i całego seta minimalnie, 25:23. Na domiar złego kontuzji w brazylijskiej ekipie doznał Dante Amaral, a zastąpił go Mauricio.

Podrażnieni porażką w poprzedniej odsłonie Brazylijczycy, wzięli się ostro do pracy i wyszli na prowadzenie 12:7. Obraz gry przypominał ten z pierwszych dwóch setów pojedynku, kiedy to Bułgarzy wyglądali na parkiecie jak "dzieci we mgle". Doświadczeni zawodnicy z Ameryki Południowej spokojnie kontrolowali boiskowe wydarzenia, wygrywając czwartą odsłonę 25:16, zaś cały mecz 3:1.

W finale Ligi Światowej reprezentacja Brazylii zmierzy się z Rosją, zaś Bułgarii pozostała walka o 3. miejsce z Włochami.

Najlepiej punktującym meczu był brazylijski atakujący Wallace de Souza, który zdobył 24 "oczka" (20-atak, 2-blok, 2-zagrywka).

Brazylia - Bułgaria 3:1 (25:12, 25:17, 23:25, 25:16)

Brazylia: Rezende, Lucas, Lucarelli, Wallace, Isac, Dante, Mario (libero) oraz Fonteles, Arjona, Mauricio.

Bułgaria: Bratojew G., Josifow, Gotsew, Sokołow, Aleksiew, Skrimow, Salparow (libero) oraz Miluszew, Bratojew W., Dimitrow, Penczew.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Bernardo Rezende: Spiridonow jest chory psychicznie i potrzebuje leczenia

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×