Aleksiej Spiridonow: Nie chcę kontynuować konfliktu z Rezende

Aleksiej Spiridonow - najbardziej kontrowersyjna postać tegorocznej edycji Ligi Światowej, oświadczył że nie zamierza kontynuować konfliktu ze szkoleniowcem reprezentacji Brazylii Bernardo Rezende.

Konflikt na linii Bernardo Rezende - Aleksiej Spiridonow zapoczątkował brazylijski szkoleniowiec. "Bruninho" po zakończeniu pierwszego meczu turnieju Final Six Ligi Światowej 2013 w ostrych słowach odniósł się do zachowania "Spirika" w trakcie spotkania. - Dziewiątka w reprezentacji Rosji jest szalony, jest chory psychicznie. Prowokował moich podopiecznych niemal przez cały czas, a sędziowie na to pozwalali. Arbitrzy zbyt późno zareagowali. Dostałby wcześniej czerwoną kartkę, a jeśli dalej by drażnił, powinien zostać wyrzucony z boiska. Druga strona zasługuje na szacunek, a ten facet zachowywał się zupełnie nie na miejscu. On naprawdę potrzebuje leczenia, nie jest normalnym człowiekiem - powiedział Rezende na konferencji prasowej.

Na odpowiedź rosyjskiego przyjmującego nie trzeba było czekać. Na łamach rosyjskiego serwisu sovsport.ru siatkarz w równie kontrowersyjny sposób ocenił wypowiedź szkoleniowca ekipy z Ameryki Południowej. - Słowa Bernardo Rezende? Na starszych ludzi chorych na schizofrenię się nie obrażam. A co jest przyczyną moich dwóch czerwonych kartek? Uprzedzenie sędziów wobec rosyjskiej drużyny, w tym mnie - powiedział Spirik.

Kilka dni po zakończeniu turnieju Final Six, najbardziej kontrowersyjny siatkarz tegorocznej edycji Ligi Swiatowej postanowił jednak załagodzić konflikt pomiędzy nim i Rezende. - W tym sezonie byliśmy najsilniejszym i najlepiej przygotowanym zespołem. Teraz czeka nas zasłużony odpoczynek. Szkoda tylko, że taki krótki. Jeśli chodzi o brazylijskiego trenera drużyny narodowej, nie chcę, aby ten konflikt był kontynuowany. Nie zamierzam się więcej w tej sprawie wypowiadać - przyznał Aleksiej Spiridonow na rosyjskich mediów.

Spiridonow został wyrzucony z reprezentacji Rosji w 2011 roku przez Władimira Aleknę. Trener Sbornej tłumacząc swoją decyzję na łamach mediów powiedział: - Miał czerwoną gębę i śmierdziało od niego wódką. Sam zawodnik mimo upływu czasu nie kryje urazy do swojego szkoleniowca. Po triumfie nad Brazylią w Mar del Plata "Spirik" wykrzykując do kamery jego nazwisko, pokazał obraźliwy gest.

Zobacz gest Aleksieja Spiridonowa w kierunku Władimira Alekny:

Komentarze (2)
avatar
Jan Kowalski
27.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
sport to sport a gadac każdy może!!!no wiec niech sobie gadają .......życie......pozdro!!! 
Użytkownik zablokowany
25.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wygląda na to, że Spiridonow zamiast z Rezende chce zacząć wojować z Alekną. Szkoda, bo już myślałem, że sie wyleczył.