Znany trener Andrzej Niemczyk zasugerował osobę Igora Prielożnego na posadę trenera kobiecej reprezentacji Polski - Jak ostatnio rozmawiałem z Andrzejem, to śmiałem się, że zrobił mi niedźwiedzią przysługę. Na Słowacji mówimy na to medvedia sluzba. Wiadomo przecież, że Andrzej jest uważany przez związek siatkarski za czarną owcę. Gdyby znowu był konkurs ofert, musiałbym się nad tym głęboko zastanowić. Nie mam zbyt miłych wspomnień sprzed półtora roku. Zgłosiło się wtedy do mnie dwóch działaczy PZPS, abym wysłał zgłoszenie do konkursu. Do tej pory nie wiem, co było złego w moim poprzednim wniosku. Chciałbym to wiedzieć, abym mógł teraz przygotować się lepiej. Moje zgłoszenie zostało jednak wykorzystane do wywarcia presji na innych kandydatach - zauważa Igor Prielożny dla Przeglądu Sportowego w rozmowie z Leszkiem Błażyńskim.
Jednak wielu związkowców PZPS uważa, że aktualny trener zespołu Aluprofu Bielsko-Biała byłby dobrym kandydatem na trenera męskiej reprezentacji Polski - Zarówno praca z reprezentacją kobiet, jak i mężczyzn, byłaby dla mnie ogromnym wyróżnieniem i wyzwaniem, którego chciałbym się podjąć. Na razie jednak koncentruję się na treningach z drużyną Aluprofu Bielsko-Biała. Potrafię łatwo dogadać się i z kobietami, i z mężczyznami - stwierdza Prielożny.
Trener zespołu z Bielsko-Białej pozytywnie ocenia pracę z naszymi reprezentacjami obu trenerów z zagranicy - Jeśli chodzi o wyniki, to wypełnili oczekiwania związku, bo przecież awansowali na igrzyska. Jednak u kobiet nie byłoby to możliwe bez dzikiej karty na Puchar Świata, załatwionej przez prezesa PZPS. Poza tym za dużo było negatywnych wydarzeń związanych z obiema reprezentacjami. Jestem zniesmaczony tym, co obecnie się dzieje, czyli obrzucaniem się błotem. Nie tak powinno wyglądać rozstanie Lozano z kadrą - tłumaczy Igor Prielożny.