Mimo że Włoszki przed wejściem na parkiet bardzo się mobilizowały, to nie przełożyło się to na ich grę. Nie były one w stanie skończyć ataku, a w ich zagraniach było bardzo dużo niedokładności. Natomiast Rosjanki grały spokojnie i co najważniejsze, skutecznie. Dzięki temu zdemolowały rywalki w premierowym secie. Włoszki weszły w mecz już na początku drugiej odsłony, zupełnie nie przypominały drużyny jaką były w poprzedniej partii. Ich znacznie lepsza gra pozwoliła na wypracowanie i utrzymanie przewagi.
Trzeci set zasadniczo nie różnił się od poprzednich, ale w porównaniu z drugim role się odwróciły - na boisku ponownie istniała tylko jedna drużyna, ale była to Sborna, która mimo małych problemów w końcówce wysoko wygrała tę partię. W czwartej odsłonie obie drużyny stworzyły znacznie lepsze widowisko, siatkarki nie wstrzymywały rąk w ataku i popisywały się obronami. Gra była wyrównana, ale już na drugiej przerwie technicznej Rosjanki prowadziły 16:11.
Jednak Włoszki się nie poddawały, najpierw zniwelowały straty, a potem przy zagrywce Cateriny Bosetti obroniły cztery piłki meczowe (!) i doprowadziły do stanu 24:24. Mimo takiego zrywu seta i mecz wygrały Rosjanki, i tym samym jako pierwsze w tegorocznej edycji World Grand Prix pokonały Squadra Azzurra.
Sborna przeważała przede wszystkim w takich elementach siatkarskiego rzemiosła jak blok (15 punktów przy siedmiu rywalek) oraz zagrywka (6 asów przy jednym Włoszek).
Włochy - Rosja 1:3 (13:25, 25:18, 18:25, 24:26)
Włochy: Sorokaite (20), Guiggi (5), Signorile (2), Bosetti (11), Arrighetti (8), Costagrande (1), De Gennaro (libero) oraz Barcellini, Camera, Chirichella (1), Fiorin (2).
Rosja: Zariazko (8), Matienko (1), Gonczarowa (22), Czaplina (10), Koszelewa (21), Shliakowaja (9), Malowa (libero) oraz Isajewa (5), Pankowa, Pasinkowa (1), Kriuczkowa (libero).
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!