WGP gr. F: Algierię pokonały... dwa składy Amerykanek

Amerykanki, broniące złotego medalu World Grand Prix, pewnie rozprawiły się z 14. zespołem rankingu FIVB. Trener Kiraly postanowił wypróbować w łatwym meczu niemal cały dostępny skład.

Już przed drugim meczem w Belgradzie było wiadomo, że zwycięstwo kadry Karcha Kiraly'ego w trzech setach nad reprezentacją Algierii jest więcej niż pewne; największym osiągnięciem północnoafrykańskiej drużyny w tegorocznej edycji World Grand Prix było... zdobycie 18 punktów w drugim secie meczu z Turczynkami, dlatego trudno było nawet przypuszczać, że Amerykanki pozwolą przeciwniczkom na rozwinięcie skrzydeł.

W stałym jak do tej pory składzie Jankesek nastąpiły dwie zmiany: w tegorocznym WGP zadebiutowały Kayla Banwarth i nowa siatkarka dąbrowskiego MKS-u, Rachael Adams. Nie wpłynęło to w ogóle na płynność gry złotych medalistek WGP 2012, które zgodnie z przewidywaniami w pierwszym secie pozwoliły Algierkom na trzy punktowe ataki i jeden blok. Trener Amerykanek potraktował pierwszy mecz w Belgradzie jak nieco ostrzejszy trening; na drugą partię siatkarki z USA wyszły w niemal zupełnie odmienionym składzie, ale po raz kolejny nie wpłynęło to na ich dyspozycję. Amerykańskie rozgrywające próbowały różnych wariantów akcji, co dawało środkowym, Gibbemeyer i Adams, okazję do powiększania zdobyczy punktowej.

Po drugiej przerwie technicznej faworytki pozwoliły Algierkom na kilka udanych akcji, co sprawiło, że ich przewaga zmniejszyła się do trzech "oczek". Co prawda podopieczne Kiraly'ego otrząsnęły się z chwilowej niemocy i sprawnie doszły do dwudziestego piątego punktu, ale i ta chwila lepszej gry wystarczyła, by afrykańskie siatkarki cieszyły się niczym złote medalistki. Co ciekawe, po dwóch setach w ilości błędów własnych "brylowały"... Amerykanki (15:14). Trzecia i ostatnia partia, w której szkoleniowiec USA nie zdecydował się na kolejne wielkie roszady, miała niemal identyczny przebieg jak pierwsza: Algierki starały się niwelować straty do rywalek blokiem, ale przy niesamowitej sile zawodniczek USA nie dawało to efektu. Ostatecznie obrończynie tytułu zwyciężyły do jedenastu.

Co ciekawe, najlepiej punktującą siatkarką tego krótkiego spotkania była środkowa Adams, zdobywczyni... 9 punktów. Nawet tak mało imponujący wynik jest lepszy od osiągnięcia Safii Boukhrimy, autorki 5 "oczek".

Algieria - USA 0:3 (12:25, 15:25, 11:25)

Algieria: Magnana, Abderrahim, Boukhima, Mezemate, Aissou, Arbouche, Mansouri (libero)

USA: Glass, Gibbemeyer, Hildebrand, Adams, Murphy, Hill, Banwarth (libero) oraz Thompson, Lichtman, Hood, Faucette, Paolini

Komentarze (0)