Po sobotniej porażce z Dominikaną reprezentacja Włoch nieco skomplikowała sobie sytuację przed niedzielnym spotkaniem. Starcie z Turcją było ich "być albo nie być" w kwestii awansu do Final Six World Grand Prix. I rozpoczęło się po ich myśli, bowiem w premierowej odsłonie nie dały szans rywalkom, wygrywając 25:17. W bardzo podobnym stosunku zwyciężyły również w drugiej partii.
W trzecim secie role jednak diametralnie się odwróciły - to ekipa znad Bosforu dzieliła i rządziła na parkiecie, triumfując do 17. Włoscy kibice mogli poważnie obawiać się o swoje pupilki po kolejnej części, przegranej do 15.
W najbardziej odpowiednim momencie drużyna z Półwyspu Apenińskiego przebudziła się z letargu i rozstrzygnęła na swoją korzyść chyba najważniejszego dla siebie seta w tegorocznej edycji WGP. Zespół do triumfu poprowadziła Valentina Diouf, autorka 22 "oczek".
Włoszki znajdują się obecnie na 4 miejscu i mają 21 punktów. Turczynki znalazły się poza czołową "szóstką" z dorobkiem 19 "oczek" (7 lokata).
Włochy - Turcja 3:2 (25:17, 25:18, 17:25, 15:25, 15:12)
Włochy: Camera, Bosetti, Chirichella, Diouf, Folie, Fiorin, Gennari (libero) oraz Sorokaite, Caracuta.
Turcja: Tokatlioglu, Toksoy, Sonsirma, Aydemir, Cansu, Darnel, Karadayi (libero) oraz Tnal, Uslupehlivan, Karakoyun.