II liga: Walka o drugie miejsce trwa - zapowiedź spotkania Jokera Piła z Olimpią Sulęcin

W sobotę w hali przy ulicy Bydgoskiej kolejny mecz w ramach drugiej ligi rozegra miejscowy Joker. Przeciwnikiem pilan będzie zespół z Sulęcina. Stawka tego spotkania będzie wysoka. Oba zespoły w ligowej tabeli dzieli zaledwie punkt. W pierwszej rundzie siatkarze znad Gwdy pokonali sobotnich rywali, ale o to zwycięstwo drużyny biły się aż pięć setów. Trener Krzysztof Wójcik nie ma za wesołej miny przed tym spotkaniem, bo nie wszyscy siatkarze są w pełni sił, ale pozostaje optymistą.

W tym artykule dowiesz się o:

Przyjezdni na pewno będą żądni rewanżu za porażkę z trzeciej kolejki. Wtedy to ówcześni gospodarze polegli w tie-braku 11:15. Oba zespoły w tym nowym roku grają nie równo. Zwycięstwa przeplatają porażkami. Podopieczni Stanisława Szablewskiego w pierwszym meczu w 2008 dość niespodziewanie przegrali z Ikarem Legnica, który aktualnie zamyka ligową tabelę. Lecz w kolejnym pojedynku pokonali bez straty seta drugą drużynę z Wielkopolski - MDK MKS Trzciankę i to oni są na fali wznoszącej.

Siatkarze Jokera zaczęli rok 2008 wprost przeciwnie niż koledzy z Sulęcina. Ekipa Krzysztofa Wójcika spotkaniu dziesiątej kolejki pokonała pewnie na własnym parkiecie w trzech setach Cuprum Lubin. Pilanie zagrali w tym pojedynku bardzo dobrze we wszystkich elementach. Lecz w kolejnym meczu nie było różowo. Co prawda początek pojedynku z Juventurem Wałbrzych wskazywał na to, że siatkarze z Wielkopolski pójdą za ciosem, ale tak się nie stało i do Piły wrócili zamiast z tarczą to na niej.

Obaj trenerzy na pewno szykują szczyt formy na play-offy, a do nich jest jeszcze sporo czasu. Jednak zwycięstwo nad sąsiadem z tabeli podbudowałoby morale zarówno Jokera jak i Olimpii. Pomogłoby też odzyskać nieco zachwianą wiarę we własne umiejętności po niezbyt przekonującym początku drugiej rundy.

Drużyna Olimpii przyjedzie do Wielkopolski najprawdopodobniej w najsilniejszym składzie. Największym atutem zespołu Stanisława Szablewskiego są mocne skrzydła. O sile ekipy z Sulęcina stanowi atakujący - Leszek Waściński. To właśnie do tego siatkarza najwięcej piłek w secie posyła 24-letni rozgrywający Piotr Biliński. Za poprawne przyjęcie i atak z lewego skrzydła odpowiada były zawodnik Inotelu Poznań Artur Kulikowski, który dysponuje także mocną zagrywką. To między innymi dzięki dobrej dyspozycji tych siatkarzy sulęcinianie na swoim koncie zgromadzili dwadzieścia dwa punkty.

Jokerowcy w tym sezonie spisują się bardzo dobrze. Jak na razie po jedenastu rozegranych spotkaniach na swoim koncie mają dziewięć zwycięstw. Nieco ten obraz zniekształca kilka rozegranych tie-breaków i przez nie pilanie potracili punkty. Siatkarze z grodu Staszica są mieszanką rutyny z młodością i jak widać te proporcje w zespole są dobrze złożone. Liderem zespołu nie tylko na boisku, ale także po za nim jest kapitan miejscowych Jarosław Sobczyński. Miejsce w podstawowej szóstce wywalczyli już sobie również przyjmujący Oskar Dziewit i Maciej Alancewicz oraz libero Dariusz Krajewski.

- Nastroje na pewno nie są najlepsze. W zespole mamy lekkie kontuzje. Najprawdopodobniej nie wystąpi Łukasz Kaczorowski, który mimo młodego wieku znakomicie spisywał się w poprzednich spotkaniach. Lekki uraz kostki ma również Paweł Łojewski, ale wierze w to, że zagra i pokaże się z dobrej strony w tym meczu - powiedział Krzysztof Wójcik. - Na pewno w głowach u chłopaków siedzi ten przegrany mecz z Juventurem. To widać na treningu. Jadąc tam liczyliśmy na zwycięstwo niestety nie zdobyliśmy żadnego punktu. Zespól przez półtora seta grał kapitalnie i w jednym momencie "siadło" wszystko. Zarówno ja jaki i siatkarze nie wiemy jak to się stało. Tym bardziej, że byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu. Musimy walczyć dalej. Sobotni mecz będzie bardzo ważny. Wydaje mi się, że ten kto go wygra zostanie minimum na tej drugiej pozycji. Będzie to mecz walki, ciężkiej walki, ale jeśli podejmiemy to wyzwanie to wyjdziemy z tego zwycięsko - kontynuował szkoleniowiec.

Spotkanie rozpocznie się w sobotę o godzinie 17. Wstęp wolny.

Komentarze (0)