Markowa zagrywka: Michał Łasko transferem wszech czasów Jastrzębskiego Węgla?

Płamen Konstantinow, Paweł Abramow, a może obecny kapitan Jastrzębskiego Węgla Michał Łasko? Który z zagranicznych transferów ekipy z Jastrzębia powinien otrzymać miano "umowy wszech czasów"?

Mało kto wierzył mediom, które ogłosiły, że barwy Jastrzębskiego Węgla, wtedy występującego pod nazwą KS Jastrzębski Węgiel, będzie w sezonie 2005/2006 reprezentował Płamen Konstantinow. To był szok dla fanów siatkówki w naszym kraju, bo żaden z polskich klubów nie sprowadził do tamtej pory zawodnika tej klasy. Zresztą transfer gwiazdy nie tylko bułgarskiego, ale również światowego volleya, był nad Wisłą stawiany ponad wszystkie przez długie lata. Jastrzębianie zakończyli wtedy rozgrywki na drugim miejscu, zaś Konstantinow zakończył współpracę z górniczą ekipą z Jastrzębia.

Ten jeden spędzony przez Bułgara sezon na Śląsku pozostał jednak w pamięci miejscowych kibiców i kto wie, jak potoczyłyby się losy rywalizacji o złoto z BOT a obecnie PGE Skrą Bełchatów, gdyby nie problemy Konstantinowa z barkiem w decydującym momencie rozgrywek.

Kolejnym zawodnikiem, który wniósł sporo do historii górniczego klubu z Jastrzębia był Rosjanin Paweł Abramow. On, podobnie jak Bułgar, reprezentował drużynę Jastrzębskiego Węgla tylko rok, był to jednak sezon wyjątkowy i kto wie, czy nie najlepszy w historii klubu. Prezes Zdzisław Grodecki miał powody do zadowolenia nie tylko z faktu sprowadzenia do Jastrzębia rosyjskiej gwiazdy, ale i z powodu osiąganych przez zespół wyników. W rozgrywkach ligowych podopieczni Roberto Santilliego wywalczyli srebrne medale, zaś Puchar Polski padł ich łupem, po niesamowitym boju w finale z rzeszowską Resovią.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Paweł Abramow z Bydgoszczy wrócił na Śląsk nie tylko jako zwycięzca Pucharu Polski (klub z Jastrzębia zdobył go po raz pierwszy w historii), ale również z trzema nagrodami indywidualnymi. Został najlepszym zawodnikiem meczu finałowego oraz najlepiej atakującym i MVP całego turnieju w Łuczniczce.

Wszystko, co dobre szybko się kończy i po tym historycznym sezonie trener Santilli i Paweł Abramow ogłosili, że przenoszą się do Iskry Odincowo. Życie, tym bardziej sportowe, nie znosi jednak próżni, o co zadbał po raz kolejny prezes Grodecki wraz ze sponsorami górniczej drużyny.

W 2011 roku do mistrzów Polski z sezonu 2003/2004 sprowadzony został Michał Łasko, reprezentant Włoch legitymujący się również polskim paszportem. Jego ojciec Lech Łasko reprezentował nasz kraj na olimpiadzie w Montrealu, zdobywając wraz z zespołem siatkarskim złoty medal. Za "czasów" Michała w Jastrzębskim Węglu śląska ekipa spektakularnych wyników na krajowym podwórku nie osiągnęła. Za największe sukcesy trzeba więc uznać klubowe wicemistrzostwo świata w Doha oraz brąz ostatnich rozgrywek PlusLigi.

Czy Michał Łasko to transfer wszechczasów Jastrzębskiego Węgla?
Czy Michał Łasko to transfer wszechczasów Jastrzębskiego Węgla?

Wszystko jednak przed obecnym kapitanem jastrzębian. Włoski siatkarz urodzony we Wrocławiu będzie bowiem reprezentował barwy Jastrzębskiego Węgla również w kolejnym, już trzecim z rzędu sezonie.

Konstantinow i Abramow to znakomici siatkarze, którzy mieli ogromny wpływ na poczynania tej drużyny na parkiecie, ale i poza nim. Byli mentalnymi przywódcami. Reprezentowali jednak jastrzębskie górnicze barwy tylko jeden sezon. Michał Łasko ma nieco inny temperament, ale cała siatkarska Polska wie, że jak gra Łasko, tak gra cały Jastrzębski Węgiel. On więc też jest przywódcą. Osobiście uważam właśnie Michała Łasko za zagraniczny transfer wszech czasów, a o wyborze zdecydował czas trwania umowy. Roczne kontrakty można nazwać epizodami. Trzy lata, a kto wie czy nie więcej, gry dla jednego klubu, świadczą również o emocjonalnym przywiązaniu zawodnika do barw i to należy cenić.

A Wy kogo wybralibyście za transfer wszech czasów Jastrzębskiego Węgla? Może jeszcze ktoś inny?

[b]Marek Knopik

[/b]

Źródło artykułu: