Każdego roku siatkarskie zmagania w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera są wykładnikiem dyspozycji naszej męskiej reprezentacji przed docelową imprezą. W tym sezonie będą to mistrzostwa Europy, które rozegrane zostaną w Danii i Polsce. Podopieczni Andrei Anastasiego oraz trzy ekipy zaproszone na ten prestiżowy turniej towarzyski skorzystały tym razem z gościnności Płocka.
Pierwsze dwa dni rywalizacji wlały w nasze serca sporą dawkę optymizmu, bo biało-czerwoni najpierw rozprawili się z Holendrami, zaś dobę później nie dali szans zespołowi Niemiec. Po niespodziewanej porażce Sbornej z podopiecznymi Edwina Bennego i to aż 0:3, nasi siatkarze potrzebowali tylko jednego seta z Rosjanami, by triumfować w memoriale. I chyba mocno wzięli sobie to do serca, bo niestety tylko tyle z ekipą Andrieja Woronkowa ugrali. Co gorsza, wygrana przez polskich zawodników partia była bardziej "zasługą" złej gry rywali, niż dobrej dyspozycji naszych "orłów".
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Tak jak w klasyfikacji zespołowej, tak i wśród nagrodzonych indywidualnie królowali Rosjanie i Polacy. Warto jednak zauważyć, że wśród biało-czerwonych wyróżniono Marcina Możdżonka jako najlepiej blokującego, Michała Kubiaka jako najlepiej przyjmującego oraz Pawła Zatorskiego jako najlepszego libero. Wszystkie "nasze" nagrody dotyczą zatem działań obronnych, a przecież nie obroną wygrywa się mecze. W tej sytuacji dziwić nie może przekonywujące zwycięstwo Sbornej nad zespołem Anastasiego. W ofensywie drużyna Woronkowa była wyraźnie lepsza, czego dowodem było przyznanie indywidualnych nagród najlepszego rozgrywającego, atakującego, zagrywającego oraz MVP całego turnieju jego podopiecznym i oczywiście wynik ostatniego meczu.
Memoriał został wygrany przez Polaków, ale mocniejsi mentalnie będą po nim zapewne Rosjanie. Wszystko za sprawą pewnej wygranej w bezpośredniej potyczce. Nas zadowalać zwycięstwa nad Holandią i Niemcami nie mogą, bo to raczej nie te ekipy będą decydowały o podziale medali w zbliżającym się czempionacie na Starym Kontynencie.
Po drobnym "wstrząsie personalnym" za jaki można uznać rezygnację włoskiego szkoleniowca z usług Zbigniewa Bartmana i dwóch memoriałowych zwycięstwach myślałem, że to atmosfera przeszkadzała w osiąganiu przez reprezentację Polski sukcesów w ostatnim czasie. Byłem w błędzie, co udowodnił trzeci, bardzo słaby występ pod względem sportowym, pokazujący nam obecne miejsce w szeregu. Mam jednak nadzieję, że te dziesięć dni, jakie pozostały do inauguracji mistrzostw Europy wystarczy Anastasiemu na poprawę obu czynników. By sięgnąć po medal wydaje się to być niezbędną koniecznością. Życzę tego siatkarzom, trenerom, kibicom i samemu sobie.
Marek Knopik
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)