ME siatkarek: Francuzki ostatnimi ćwierćfinalistkami

Bardziej dramatycznego przebiegu spotkania z udziałem swoich pupilek kibice reprezentacji Francji nie mogli sobie wymarzyć. Mimo iż Trójkolorowe przegrywały z Czechami 0:2, ostatecznie wygrały.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Francuzki, które "rzutem na taśmę" zapewniły sobie udział w fazie play-off mistrzostw Europy, nie najlepiej rozpoczęły spotkanie decydujące o wejściu do ćwierćfinału, przegrywając na drugiej przerwie technicznej w premierowej odsłonie 12:16, a kilka chwil później 13:21. Jeszcze gorzej, by nie powiedzieć fatalnie, zaprezentowały się w drugiej partii. Nasze południowe sąsiadki rozgromiły je 25:9 i wszystko wskazywało na to, iż spotkanie w Zurychu zakończy się bardzo szybko.

W odpowiednim momencie podopieczne Carlo Parisiego przebudziły się jednak z letargu, natomiast rywalki ich nie "dobiły", co błyskawicznie się zemściło. Jak z nut zaczęła grać Aneta Havlickova, autorka 29 punktów w całym spotkaniu, zaś coraz gorzej prezentowały się, najlepsze do tej pory po stronie Trójkolorowych, Christina Bauer i Helene Schleck (18 i 17 "oczek").

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Wygrane w tych setach nie przyszły ekipie z Europy Zachodniej łatwo. W pewnym momencie miała już nawet "nóż na gardle", przegrywając 12:16 i 19:21 w trzeciej partii. Ostatecznie w obu swoją wyższość udowodniła w końcówkach.

Bardzo dramatyczny przebieg miał tie-break. Czeszki, świadome tego, że wymyka im się z rąk praktycznie wygrany mecz, podjęły z rywalkami równorzędną walkę. W odpowiednim momencie to Francuzki zachowały więcej "zimnej krwi". Kolejny raz sprawdziło się więc stare siatkarskie porzekadło, że "kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3".

Co ciekawe, podopieczne Fabrice'a Viala prezentowały się zdecydowanie gorzej na siatce (14:22 na korzyść Czech oraz 33 do 37% skuteczności w ataku), ponadto w dwóch pierwszych setach ich rywalki były prawie nieomylne (po zaledwie jednym błędzie na każdą z tych partii).

W środowym ćwierćfinale Francuzki spotkają się z Belgijkami.

Czechy - Francja 2:3 (25:20, 25:9, 23:25, 23:25, 18:20)

Czechy: Kossanyiova, Pastulova, Havlickova, Monzoni, Vanzurova, Vincourova, Jasova (libero) oraz Hodanova, Dostalova, Plchotova, Mlejnkova.

Francja: Kloster, Bauer, Jupiter, Rybaczewski, Steux, Schleck, Ortschitt (libero) oraz Souply, Tuifua, Orle, Fedele, Rochelle.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×