ME siatkarek: Niemki rozprawiły się z Chorwacją!

Drużyna gospodarzy turnieju dość pewnie poradziła sobie z reprezentacją Chorwacji w ćwierćfinale ME i jest bardzo blisko powtórzenia sukcesu sprzed dwóch lat.

Dla gospodyń turnieju awans do ćwierćfinału był obowiązkiem, natomiast w przypadku chorwackiej ekipy nawet wyjście grupy można było poczytywać za sukces. Reprezentacja Chorwacji, od lat skłócona z władzami rodzimej federacji, w końcu wystąpiła w najlepszym możliwym składzie i było widać tego efekty, zwłaszcza w niesamowitym meczu z Holandią, kiedy losy spotkania rozstrzygnęła niesamowita rezerwowa atakująca Samanta Fabris.

W starciu, które miało zadecydować o ostatecznym kształcie półfinałów ME, ambitne siatkarki z Bałkanów dzielnie walczyły, ale pod koniec setów to podopieczne Giovanniego Guidettiego okazywały się minimalnie lepsze. W decydujących momentach pierwszych dwóch partii mocniejsze psychicznie okazywały się Niemki, kierowane przez fantastycznie dysponowaną rozgrywającą Kathleen Weiss. To właśnie ta siatkarka za sprawą zablokowania Fabris była bohaterką końcówki pierwszej partii. Decydujący fragment trzeciego i ostatniego seta meczu był popisem wicemistrzyń Europy z 2011 roku, a zwłaszcza jednej siatkarki: Małgorzaty Kożuch, której ataki siały spustoszenie po drugiej stronie siatki. Sytuacyjny blok Christiane Furst wprawił w ekstazę zgromadzoną w Westfalen publiczność: wygląda na to, że niemiecka drużyna będzie poważnie liczyć się w walce o końcowy trium w mistrzostwach Starego Kontynentu.

Dzięki tej wygranej Niemi zmierzą się z półfinale ME z czarnym koniem imprezy, reprezentacją Belgii.

Niemcy - Chorwacja 3:0 (25:23, 25:23, 25:18)

Niemcy: Kathleen Weiß, Corina Ssuschke-Voigt, Christiane Fürst, Maren Brinker, Heike Beier, Małgorzata Kożuch, Lenka Dürr (libero)

Chorwacja Ana Grbac, Mira Topic, Mia Jerkov, Ivana Milos, Samanta Fabris, Maja Poljak, Martina Malevic (libero)

Źródło artykułu: