Jozef Piovarci jest jednym z czterech obcokrajowców, którzy przed nadchodzącym sezonem dołączyli do beniaminka PlusLigi. Z zawodników spoza Polski na treningach towarzyszy mu, póki co, jedynie Dirk Westphal. Holender Wytze Kooistra i Kanadyjczyk Adam Kamiński przebywają na zgrupowaniach swoich reprezentacji, przygotowując się do ważnych imprez. - Z Dirkiem dobrze się dogadujemy - informuje słowacki środkowy.
Przez kilka dni poprzedniego tygodnia zawodnik spoza naszej południowej granicy nie trenował ze swoją nową drużyną. Ostatnio wszystko wróciło jednak do normy. - Przygotowania przebiegają dobrze. Jest sporo ciężkich zajęć, zwłaszcza na siłowni - mówi.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Słowak nie jest zadowolony ze swojego występu przeciwko KPS-owi Siedlce. - Przez 2,5 seta, czyli tyle, ile dostałem szansę pograć, zaprezentowałem się średnio. Nie mogę być zbyt szczęśliwy po tym meczu - przyznaje, zwracając uwagę na siłę rywala. - To mocny przeciwnik. Mieliśmy z nim problemy już w pierwszym spotkaniu - przypomina.
W środowym sparingu Piovarci mocno ryzykował zagrywką. Jak to bywa na tym etapie przygotowań, brakowało jeszcze regularności, więc sporo piłek lądowało w siatce albo poza boiskiem. - Lubię serwować z wyskoku, ryzykować. W lidze też tak będę grał, takie są założenia - podkreśla.
Siatkarz przybył z Żyliny, miasta prawie trzykrotnie mniejszego od Radomia. - Podoba mi się, jest duże - kończy Słowak, który wraz z Kamińskim, Michałem Ostrowskim oraz Bartłomiejem Grzechnikiem będzie tworzył zestaw środkowych Cerrad Czarnych Radom.