ME siatkarek: Rosyjski walec rozjechał Serbki, mistrzynie świata w finale!

Mistrzynie świata, Rosjanki, w trzech setach rozprawiły się z Serbią i awansowały do finału mistrzostw Europy siatkarek, które są rozgrywane w Niemczech oraz Szwajcarii.

W tym roku obydwie reprezentacje nie miały ze sobą wcześniej do czynienia, gdyż w cyklu World Grand Prix grały w innych grupach, a Rosja nie awansowała do turnieju finałowego tych rozgrywek.

Piątkowe spotkanie w Berlinie od mocnego wejścia rozpoczęły podopieczne Jurija Mariczewa (5:1). Po pierwszej przerwie technicznej dzięki dobrym zagrywkom i skutecznym blokom do remisu były w stanie doprowadzić Serbki (13:13). Od tego momentu rywalizacja bardzo się wyrównała i losy inauguracyjnej partii ważyły się w samej końcówce, którą lepiej rozegrały rosyjskie siatkarki (25:23).

Rosjanki były "na fali" i kontynuowały swoją dobrą postawę z poprzedniej odsłony (6:1). Jovana Brakocević była dość często blokowana, a serbski zespół miał ponadto problemy z przyjmowaniem zagrywek rywalek (14:8). Już do końca obraz gry nie uległ zmianie (21:13) i mistrzynie świata były blisko awansu do finału ME 2013 siatkarek (25:19).

W trzecim secie reprezentantki Rosji dopełniły tylko egzekucji (8:2). Zawodniczki prowadzone przez Zorana Terzicia były po prostu bezradne wobec świetnej postawy swoich przeciwniczek ze wschodu Europy (16:6). Ostatecznie III partię Rosja wygrała do 12, a cały mecz 3:0.

W sobotę o godzinie 20:00 w pojedynku finałowym Rosjanki zagrają z Niemkami, bądź Belgijkami.

Rosja - Serbia 3:0 (25:23, 25:19, 25:12)

Rosja: Pasynkowa (9), Obmoczajewa (9), Pankowa (5), Koszeliewa (16), Morozowa (11), Szlajachowaja (7), Krjuczkowa (libero) oraz Małowa (libero), Dianskaja, Małych, Czaplina, Isajewa.

Serbia: Brakocević (17), Krsmanović (3), Molnar (4), Nikolić (9), Ognjenović (1), Rasić (7), Cebić (libero) oraz Malagurski (3), Bjelica (1), Zivković, Veljković (1), Malesević.

[b]Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

[/b]

Źródło artykułu: