- Zawsze jesteśmy dla Rosy elastyczni, oni dla nas również. Jeśli potrzebujemy przełożyć trening, czy pojawia się jakaś sprawa losowa, to nie ma żadnego problemu. Harmonogram treningów ułożyliśmy w pięć minut - informuje opiekun ekipy z PlusLigi.
Z obu terminarzy wynika, że w całym sezonie w radomskiej hali pokrywają się tylko cztery spotkania. Już trwają rozmowy, by je przełożyć. - Rosa jest skłonna przenieść mecze na inny dzień niż sobota, my też będziemy później starać się coś zamienić - obiecuje Robert Prygiel.
W zeszłym sezonie Rosa grała w TBL a Czarni w pierwszej lidze, dlatego siatkarze musieli pójść na większe ustępstwa. - W tym roku jesteśmy już na równych zasadach, więc Rosa nie ma argumentu wyższej ligi, ale oba kluby bardzo dobrze się dogadują. Jest taka rzeczywistość, jaka jest, ale wszyscy starają się jak najszybciej rozwiązywać problemy - mówi trener beniaminka.
Właściciele koszykarskiej Rosy są także kibicami dyscypliny, którą do niedawna uprawiał Robert Prygiel. - Pamiętam, że gdy byłem jeszcze juniorem, rodzina Saczywków interesowała się siatkówką. Zresztą firma Rosa dużo zrobiła dla miasta, radomskiego sportu, również dla siatkówki. Nie dziwi więc, że zarówno z naszej, jak i ich strony jest wyrozumiałość i życzliwość - dodaje Prygiel.
Współpraca między klubami jest niezwykle ważna, ponieważ zapewni to korzyść i kibicom, i miastu. - W tamtym roku mieliśmy chyba ze dwa czy trzy razy możliwość oglądania Rosy w akcji. Podobnie oni, także przychodzili na nasze mecze. To jest świetna reklama dla miasta, przez parę lat na sportowej mapie Radom był zapomniany, ale teraz odbudowujemy swoją pozycję, także myślę, że sukcesy Czarnych i Rosy będą wszystkim na rękę - zapowiada opiekun ekipy z PlusLigi.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!