Nadszedł czas na polsko-duński turniej, w którym wystąpi szesnaście reprezentacji. Oczy kibiców polskiej kadry narodowej będą zwrócone na rywalizację w Gdańsku, gdzie nasi siatkarze będą toczyć zmagania grupowe. Czy uda im się dotrzeć do Danii, gdzie rozgrywane będą kolejne fazy turnieju?
Cel jest prosty - Kopenhaga
W stolicy Danii rozgrywane będą najważniejsze mecze tegorocznych mistrzostw Europy, to właśnie w tym mieście cztery najlepsze drużyny Starego Kontynentu będą walczyć o medale czempionatu. Każda reprezentacja chciałaby się znaleźć w tym gronie, nie ukrywają tego również polscy siatkarze i sztab szkoleniowy.
Jednak droga do Kopenhagi jest długa, a może być również wyboista. Zaczyna się ona w Gdańsku, biało-czerwoni trafili bowiem do grupy B, w której zmierzą się z Francuzami, Słowakami i Turkami. Nie jest to grupa śmierci, ale rywale są wymagający. Najgroźniejsi wydają się być Trójkolorowi, z którymi w tegorocznej Lidze Światowej nasi reprezentacji przegrali dwukrotnie po tie-breakach.
Gorycz porażki odeszła w zapomnienie
W tym sezonie występ biało-czerwonych w "Światówce" mógł pozostawiać wiele do życzenia, począwszy od falującej formy, a skończywszy na decydujących meczach w Bułgarii i ostatecznym braku awansu do turnieju finałowego. Gdy opadły pierwsze emocje, zaczęło pojawiać się coraz więcej głosów mówiących, że lepszy od zwycięstwa w Lidze Światowej jest tytuł mistrzów Europy.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Nikomu nie trzeba przypominać, że w roku 2012 Polacy triumfowali w LŚ, a potem jechali do Londynu jako jedni z faworytów do zgarnięcia złotych medali igrzysk olimpijskich. Ostatecznie swój udział w IO zakończyli na ćwierćfinałach. Sukces w "Światówce" i jego brak w imprezie docelowej sezonu reprezentacyjnego. W tym roku w LŚ biało-czerwonym nie poszło dobrze. Czy więc czeka nas sukces w ME?
Memoriał Wagnera dobrym znakiem?
W roku 2009 turniej ku pamięci wybitnego trenera zakończył się triumfem biało-czerwonych, a sezon reprezentacyjny nasi siatkarze zakończyli z tytułem mistrzów Europy. Czy turniej towarzyski można wziąć za prognostyk przed imprezami docelowymi sezonu?
Gra podopiecznych Andrei Anastasiego w tegorocznym Memoriale Wagnera mogła się podobać. Zdołali oni pokonać Niemców, ale nie udało im się poskromić Rosjan (porażka 1:3). Mimo tej jednej przegranej zostali zwycięzcą XI Memoriału Huberta Jerzego Wagnera.
Rok 2009 i 2013 - na najwyższym stopniu podium stanęli biało-czerwoni. W roku 2009 wywalczyli oni mistrzostwo Europy. Jeśli triumf w Memoriale Wagnera brać za dobry znak, to i w tym roku będziemy mogli świętować złoty medal czempionatu.
Dodajmy, że w roku 2009 w Lidze Światowej biało-czerwoni zajęli 11. miejsce.
Sceptyczne głosy
Odchodząc od optymistycznej drogi przewidującej sukces w mistrzostwach Starego Kontynentu... Marcin Prus w dyskusji na temat szans naszej kadry w turnieju stanął po stronie realistów. - Wierzę w medal, ale musiałoby się w tak krótkim czasie wiele zmienić. Przede wszystkim musi się pojawić duch drużyny, który gdzieś zaginął. Myślę, że chłopcy powinni mieć też świadomość, że kibice przyjeżdżają specjalnie dla nich i wierzą w ten wynik. Jeśli nasza reprezentacja przypomni sobie, że należy wygrywać, to tak - będzie sukces - przyznał w rozmowie z PAP.
Wartość i siłę ducha drużyny doskonale poznaje się w najtrudniejszych momentach turnieju, gdy gra się nie układa lub gdy przegrywa się 0:2 w decydującym meczu. W obecnym sezonie reprezentacyjnym z tym duchem bywało różnie, ale kiedy zespół ma pokazać na co go naprawdę stać, jak nie podczas mistrzostw Europy?
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
Przykra prawda, ale prawda.
Nowakowski już powiesił złote medale na klatach . Teraz o Czytaj całość