Wojciech Włodarczyk to niewątpliwie jedno z odkryć Andrei Anastasiego. Włoski szkoleniowiec wypatrzył młodego przyjmującego w Austrii, która z siatkówką zbyt mocno kojarzona nie jest, i powołał go do szerokiej kadry Polski. Na mistrzostwa Europy zawodnika PGE Skry Bełchatów jednak nie zabrał.
- Myślę, że jak do tej pory dużo zawdzięczam trenerowi Anastasiemu. Jest żal, ale raczej do siebie. To ode mnie zależało i mogłem zrobić coś więcej - przyznał siatkarz cytowany przez oficjalny serwis swojego klubu.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Brak powołania na EURO zaowocował wcześniejszym przyjazdem do Bełchatowa i możliwością lepszego poznania nowej drużyny. - To jest na pewno plus decyzji trenera kadry, bo będę mógł się lepiej przygotować w klubie. Cieszę się, że jestem już w Bełchatowie, że dołączyłem do zespołu i mogę zobaczyć, jak to wygląda - zaznaczył siatkarz.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)