Niels Klapwijk dla SportoweFakty.pl: Naszym celem jest dotarcie do ćwierćfinału

W piątek Holandia zmierzy się z Finlandią w swoim pierwszym meczu mistrzostw Europy. Specjalnie dla nas przed turniejem, Klapwijk opowiada o szansach swojej ekipy i absencji w kadrze czołowych graczy.

W tym artykule dowiesz się o:

Niels Klapwijk razem z reprezentacją Holandii występował w tegorocznej Lidze Światowej. Jego ekipa miała wszystko w swoich rękach, ale przegrała ostatni mecz z Finami i uplasowała się tuż za Kanadą w grupie C fazy interkontynentalnej.

- Gdybyś zapytał mnie przed Ligą Światową, to powiedziałbym, że będę szczęśliwy z drugiego miejsca. Ale byliśmy tak blisko finału, że jestem rozczarowany, że nie udało się go osiągnąć. Ostatni mecz w Finlandii był kluczowy. Mieliśmy wygrać, ale nie udało się. To dla mnie trudne. Jeśli spojrzeć wstecz, to ten mecz i przegrana u siebie w tie-breaku z Portugalią spowodowały to, że byliśmy tylko na drugiej lokacie - mówi atakujący CMC Ravenna.

"Światówka" już za Oranje, ale w piątek rozpoczynają się ME 2013. Jak na tą imprezę zapatruje się Klapwijk? - Naszym celem jest dotarcie do ćwierćfinału. Mamy w naszej grupie aktualnych mistrzów Europy - Serbów. Finlandia i Słowenia są na tym samym poziomie co my. Ciężko będzie przetrwać w takiej grupie, ale wierzymy, że ćwierćfinał jest realny - ocenia szanse swojej ekipy 28-latek.[i]

Niels Klapwijk w meczu przeciwko Korei Południowej w Lidze Światowej | fot. FIVB
Niels Klapwijk w meczu przeciwko Korei Południowej w Lidze Światowej | fot. FIVB

[/i]Większość dziennikarzy, ekspertów i zawodników w  upatruje głównego pretendenta do złotych medali. Holender jest podobnego zdania.

- Jest jasne, że Rosja jest wielkim faworytem. Mają zdecydowanie najsilniejszy zespół. Trudno przewidzieć, czy ktoś może zaskoczyć. Może nam uda się sprawić niespodziankę? Polska i Włochy też mają duże szanse - twierdzi leworęczny zawodnik.

W kadrze holenderskiej brakuje kilku znanych twarzy, m.in Roberta Horstinka i nowego przyjmującego ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Dicka Kooya. Niedawno na ten temat wypowiedział się się selekcjoner Holendrów, Edwin Benne (o czym informowaliśmy TUTAJ). Nie zapowiada się na to, aby wspomniani gracze mieli pomóc swojej reprezentacji w przyszłości.

- Nigdy nie mów nigdy. Robert Horstink przez długi czas grał w kadrze, ale postanowił się zatrzymać. Szanuję i rozumiem to. Z Dickiem Kooyem jest inaczej. Moja opinia jest taka: zawsze musimy próbować zebrać jak najsilniejszy zespół, choćby nie wiem co. Dick jest moim przyjacielem. To pytanie do niego i do trenera. Ja nie podejmuję decyzji - kończy Niels Klapwijk.

===> Wszystko o mistrzostwach Europy 2013!

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (0)