ME 2013: Inauguracyjne zwycięstwo Trójkolorowych - relacja z meczu Francja - Słowacja

Na inaugurację zmagań w grupie B, Francja zmierzyła się z reprezentacją Słowacji. Trójkolorowi po bardzo interesującym spotkaniu wygrali 3:0.

W tym artykule dowiesz się o:

Obie reprezentacje przed rozpoczęciem mistrzostw odważnie wypowiadały się na temat swoich aspiracji. Słowacy chcieliby powtórki z 2011 roku, kiedy to zajęli 5. miejsce - Chcielibyśmy powtórzyć wynik sprzed dwóch lat - mówił na konferencji trener Stefan Chrtiansky. Jeszcze odważniejsze zapowiedzi padały ze strony trenera ekipy Francuskiej, Laurent Tillie: Naszym celem jest przynajmniej podium. W piątek pierwszy krok w stronę obranego celu wykonali Trójkolorowi.

Pierwszy mecz grupy B nie przyciągnął do ERGO Areny wielu kibiców. Spotkanie lepiej rozpoczęła reprezentacja Francji. Od początku "odpalił" blok trójkolorowych, głównie w wykonaniu przyjmującego Juliena Lyneela. Skutecznymi ataki popisywał się znany z polskich parkietów atakujący Antonin Rouzier. Tego samego nie można powiedzieć o atakującym reprezentacji Słowacji. Martin Nemec mylił się zarówno w ataku, jak i w polu zagrywki. Na przerwach technicznych Francuzi prowadzili kolejno 8:6, 16:13. Dwa wykorzystane czasy przez trenera Stefana Chrianskego nie przyniosły poprawy gry Słowaków, którzy przegrali tą partię 20:25. Jednak warto podkreślić, że nasi południowi sąsiedzi wybronili trzy piłki setowe.

Na początku drugiego seta zmieniło się całkowicie oblicze spotkania. Francuzi nie byli już tak skuteczni, jak w pierwszej odsłonie. Mylić zaczęli się Rouzier oraz Earvin Ngapeth. Rozgrywający Słowacji, Michał Masny coraz częściej korzystał z usług środkowych: Tomasa Kmeta oraz Emanuela Kohuta. Taka kombinacyjna gra przyniosła prowadzenie 14:10. Od tego momentu Trójkolorowi zabrali się do odrabiania strat. Wszystko zaczęło się od fenomenalnych obron zawodników w drugiej linii. Les Bleus dogonili Słowaków tuż po drugiej przerwie technicznej (16:16). Gdy wydawało się, że drugi set padnie łupem Francuzów, którzy wyszli na prowadzenie 22:19, ponownie do głosu doszli ich przeciwnicy, zdobywając pięć punktów z rzędu. Po emocjonującej i zaciętej końcówce partię ostatecznie wygrali podopieczni trenera Tillie 35:33.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Początek trzeciego seta to kontynuacja kapitalnej gry w defensywie reprezentantów Francji. Słowacy musieli się nieźle napracować, aby umieścić piłkę w polu przeciwników. Stopniowo obrona Francuzów została przełamana przez atomowe ataki Nemeca oraz Frantiska Ogurcaka. Wyprowadzili oni Słowaków na prowadzenie 16:13. Słowacy zdołali utrzymać wywalczoną przewagę tylko do stanu 20:18. W końcówce zaczęli popełniać proste błędy, co umożliwiło Francuzom na doprowadzenie, po raz drugi w tym meczu do wyrównanej końcówki (25:25). Podwójny blok Trójkolorowych zakończył mecz (28:26). Francuzi wygrali całe spotkanie 3:0.

Francja - Słowacja 3:0 (25:20, 35:33, 28:26)

Francja: Hardy-Dessources, Rouzier, Toniutti, Lyneel, Ngapeth, Le Roux, Grebennikov (libero) oraz Redwitz, Sidibe, Tillie.

Słowacja: Masny, Kohut, Nemec, Chrtiansky, Kmet, Ogurcak, Ondrusek (libero) oraz Bencz, Zatko, Hruska, Hupka, Patak.

Z Gdańska dla SportoweFakty.pl,
Karolina Biesik

===> Wszystko o mistrzostwach Europy 2013!

Komentarze (0)