Ubiegłotygodniowe spotkania potwierdziły opinię, że w pierwszych meczach sezonu nie trudno o niespodzianki. Tym mianem można bowiem określić porażkę Sisleya Treviso z Marmi Lanzą Verona czy stratę jednego punktu przez Maceratę w potyczce z Pineto.
W ten weekend siatkarze w Werony będą starać się powtórzyć sukces w spotkaniu z obrońcami tytułu, Itasem Diatec Trentino. Atmosferę wokół meczu z pewnością podgrzewa fakt, że będą to derby regionu. Statystyka przemawia na korzyść zespołu gości – Itas zwyciężył w sześciu z ośmiu konfrontacji. Na dodatek w niedzielę trener Stojczew będzie już miał do dyspozycji Brazylijczyka Vissotto oraz Michała Winiarskiego; obaj mogą pojawić się w wyjściowym składzie.
Macerata, której tydzień temu nie udało się zgarnąć całej puli, w sobotę powalczy o punkty z Stamplastem Martina Franca. Pod znakiem zapytania stoi co prawda występ kontuzjowanego Omrcena (dopiero w tym tygodniu wznowił treningi z piłką), jednak do zespołu wraca Rodrigao. U gości zabraknie najprawdopodobniej Vulina, którego miejsce zajmie Stancu. Dodatkowo zespół wzmocnił Serb Milos Stojković. Polacy z pewnością bacznie obserwować będą poczynania Sebastiana Świderskiego. Tym bardziej, że w ubiegłym tygodniu nasz przyjmujący nie radził sobie najlepiej i w pierwszych dwóch setach skończył zaledwie siedem z szesnastu piłek.
Rywal Maceraty z pierwszej kolejki, Framasil Cucine Pineto tym razem zmierzy się z liderem rozgrywek, Bre Bancą Lannutti Cuneo. Co ciekawe, będzie to pierwsze spotkanie tych drużyn w historii. Zespół z Cuneo przystąpi do niego w najsilniejszym składzie, a dla Nikołowa i Jaroncića będzie to debiut w barwach drużyny przed własną publicznością. W ekipie gości zabraknie natomiast Clebera. Przed podopiecznymi Paolo Montagnaniego zadanie stoi tym trudniejsze, że drużyna z Cuneo zaprezentowała w ubiegłym tygodniu bardzo dobrą grę, popełniając zaledwie trzy błędy w ataku i trzy błędy w przyjęciu.
Drugie miejsce w tabeli zajmuje obecnie Copra Berni Piacenza, która w ramach drugiej kolejki podejmie na własnym parkiecie Tonno Callipo Vibo Valentia. Cieszy fakt, że z żadnej z ekip nie dochodzą głosy o kontuzjach czy nieobecnościach. Faworytem spotkania będą z pewnością gospodarze, których do zwycięstwa poprowadzić ma Hristo Zlatanow, zdobywca dwudziestu punktów w ostatnim meczu z Padwą. Na korzyść gości przemawiać może dobre przyjęcie zespołu. To właśnie ten element był najmocniejszym punktem Walencji w meczu z Cuneo.
Sporo emocji dostarczyć może kibicom mecz w Modenie, gdzie w tym tygodniu zagości drużyna z Padwy. To spotkanie to swego rodzaju klasyk ligi włoskiej. Oba zespoły grały już ze sobą 62 razy. Pięćdziesięciokrotnie lepsi okazywali się zawodnicy Modeny, a na terenie rywala siatkarze z Padwy wygrywali zaledwie cztery razy. Gospodarze, którzy w pierwszej kolejce nie zdobyli punktów w meczu z Montichiari, do niedzielnego spotkania przystąpią wzmocnieni wracającym do drużyny Murilo, a także Amerykaninem Lee. Złoty medalista Igrzysk Olimpijskich w Pekinie zaprezentował się trenerowi i kibicom w spotkaniu towarzyskim z Noliko Maaseik i mecz z Padwą powinien rozpocząć w pierwszej „szóstce”. Wśród szeregach gości niepewność budzi obsadzenie pozycji przyjmującego. Pewny występu może być raczej Kromm, lecz ciężko w chwili obecnej powiedzieć, czy jego partnerem będzie Gato czy też Maruotti.
Punktów na wyjeździe szukał będzie tym razem Sisley Treviso. Wielokrotni mistrzowie Włoch zmierzą się z beniaminkiem, Yogą Forli, która w minioną sobotę, mimo porażki 0:3, napsuła sporo krwi Itasowi Diatec Trentino. Na korzyść gości przemawia statystyka: Sisley wygrał wszystkie z sześciu dotychczasowych spotkań obu zespołów, oddając rywalom zaledwie jednego seta. Dodatkowo trener Dal Zotto w niedzielę będzie miał już do dyspozycji Alberto Cisollę. Szkoleniowca gospodarzy czeka natomiast ważna decyzja, jeśli chodzi o atakującego. Temu pierwszemu nic w prawdzie nie dolega, jednak w ubiegłym tygodniu dużo lepiej niż Rodriguez prezentował się Tuba.
Drugą kolejkę zakończy poniedziałkowe starcie RPA-LuigiBacchi.it Perugia z Acquą Paradiso Gabeca Montichiari. Mecz siódmej drużyny ubiegłego sezonu z dziesiątą może dostarczyć kibicom sporo emocji. Statystyki przemawiają wprawdzie na korzyść Perugii (8:4), jednak w sezonie 2007/2008 dwukrotnie lepsi okazywali się siatkarze z Montichiari. Za każdym razem do zwycięstwa potrzebowali pięciu setów. Biorąc pod uwagę, że w poniedziałek oba zespoły przystąpią do walki w teoretycznie najsilniejszych składach, mecz Perugii z Montichiari może okazać się najciekawszym spotkaniem drugiej kolejki.