Kamil Baranek: Ten turniej zupełnie nam nie wyszedł

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Doświadczony przyjmujący reprezentacji Czech przyznaje, że jest zawiedziony postawą sportową swojego zespołu podczas polsko-duńskich mistrzostw Europy.

W niedzielę reprezentacja Czech nie była w stanie przeciwstawić się rozpędzonym Niemcom. Tym samym podczas trzech spotkań grupy D mistrzostw Europy ekipa naszych południowych sąsiadów nie wygrała ani jednego meczu, będąc w stanie urwać przeciwnikom tylko jednego seta. Niezależnie od klasy rywali wynik ten trudno uznać za dobry.

- Cały turniej zmagaliśmy się z tymi samymi problemami. Nadziewaliśmy się na pojedyncze bloki, popełnialiśmy proste błędy. Graliśmy praktycznie nowym ustawieniem, z przestawionym na pozycję przyjmującego Janem Stokrem. Nie mieliśmy dużo czasu, żeby przećwiczyć takie rozwiązanie. Wszystko to złożyło się na słaby występ na mistrzostwach Europy - podsumowuje w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Czech Kamil Baranek.

Prowadzony przez Stewarta Bernarda zespół chciał w ostatnim meczu grupowym sprawić niespodziankę. Same chęci do pokonania silnego rywala jednak nie wystarczyły. - Przed spotkaniem mieliśmy nadzieję powalczyć z Niemcami. Za każdym razem chcemy grać o zwycięstwo i oczywiście tym razem było tak samo. Nie ma mowy o podchodzeniu do jakiegokolwiek meczu z nastawieniem na przegraną. To spotkanie akurat nam nie wyszło. Podobnie było niestety podczas całego turnieju - zaznacza doświadczony przyjmujący.

Czesi po trzech meczach z zerowym dorobkiem punktowym wracają więc do domu. Reprezentanci kraju w najbliższym czasie na pewno będą mieli o czym myśleć. - Powinniśmy spisać się znacznie lepiej. Stać nas na więcej, na walkę na wyższym poziomie. Jestem zawiedziony naszą postawą. Nie przypuszczałem, że może nam pójść aż tak źle - przyznaje 30-letni zawodnik. Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Najsłabszy zespół grupy D na tle znacznie lepszych rywali wypad dość przeciętnie. Często jednak porażki z silniejszymi mogą być cennym treningiem i pozytywnym bodźcem na przyszłość. Czy tak będzie w przypadku Czechów? - Nasza drużyna jest chyba jedną z najstarszych na tym turnieju. Mamy jednak kilku młodych zawodników, dla których doświadczenie mistrzostw Europy i gra w tak trudnej grupie mogą być istotne w przyszłości. Cały zespół czeka na pewno sporo pracy. Musimy dużo ćwiczyć, żeby stać się lepszą drużyną. Zobaczymy czy uda się wyciągnąć lekcję z tych ostatnich porażek - zastanawia się Baranek.

Po fazie grupowej do grona pretendentów do tytułu zaliczać będą się na pewno niedzielni pogromcy reprezentacji Czech. Z opinią tą zgadza się nasz rozmówca, który zapytany o faworytów kilka słów poświęcił również Polsce. - Niemcy są w bardzo dobrej formie. Nie jest łatwo oceniać na tym etapie, kto znajdzie się w półfinałach, ale oni mają na to spore szanse. Polska z kolei jest gospodarzem i też powinna być mocna, jednak po porażce z Francją trudno powiedzieć na co ją stać - kończy czeski skrzydłowy.

Źródło artykułu: