- Na pewno dla przyszłości niemieckiej siatkówki, to bardzo dobry wynik. Wygraliśmy grupę, w której pokonaliśmy zdecydowanych faworytów. Naszym głównym celem jest udział w przyszłorocznych Mistrzostwach Świata oraz w kolejnych igrzyskach olimpijskich. To co pokazaliśmy w Polsce dodało nam wiary i pewności, że podążamy właściwą drogą - deklaruje środkowy, który w nadchodzącym sezonie powróci do ligi niemieckiej.
W środowej potyczce przeciwko reprezentacji Bułgarii Marcus Bohme zdobył siedem punktów, atakując ze skutecznością 64%. Vital Heynen w przeciągu całego turniej bardzo rotował obsadą środkowych bloku. Oprócz siatkarza Generali Unterchahing mogliśmy obserwować udane występy Tima Broschoga i Phillipa Collina. Szczególnie z tym drugim zawodnikiem niemiecki sztab trenerski wiąże sporą przyszłość.
Reprezentacja Niemiec sprawiła swoim fanom bardzo miłą niespodziankę. Nasi zachodni sąsiedzi sensacyjnie wygrali grupę D, którą określano mianem "grupy śmierci". Z pewnością w historii tego turnieju zapiszą się ich pojedynki z Rosjanami, czy Bułgarami.
- Tak, dziś jesteśmy zawiedzenie, ale wydaje mi się, że za jakiś czas spojrzymy na nasz rezultat i będziemy potrafili się z niego cieszyć - przyznaje zawodnik mierzący 211 cm.
Konfrontacja niemiecko-bułgarska miała przez pierwsze dwa sety niezwykle wyrównany przebieg. Dopiero w końcówkach trzeciej i czwartej partii uwidoczniła się przewaga Junaków znad Morza Czarnego. Bohme przyznaje, że jego zespołu nie wybiła z rytmu dłuższa przerwa pomiędzy meczami.
- Myślę, że te dwa wolne dni aż tak bardzo nas nie wpłynęły. W porównaniu z poprzednim spotkaniem z Bułgarami popełniliśmy za dużo błędów własnych. Nie wiem czemu, ale końcówkę czwartego seta kompletnie odpuściliśmy i rywale nas dobili - ocenia środkowy.
- Dla nas Euro się skończyło. Wracamy do domu. Teraz musimy się skupić na grze w klubach - kończy Bohme.
W Gdańsku rozmawiał,
Michał Biegun
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!