Wbrew jednostronnemu wynikowi mecz pomiędzy AZS Politechniką Warszawską i Effectorem Kielce był wyrównany, ale to warszawiacy byli skuteczniejsi w końcówkach i na kontrach, poza tym popełniali mniej błędów. Rozgrywający Paweł Woicki grał bardziej kombinacyjnie i lepiej wykorzystywał swoich zawodników.
Początek meczu był wyrównany, obaj rozgrywający korzystali z dobrego przyjęcia. Dwa dobre bloki na Bruno Romanuttim dały małą przewagę gospodarzom, ale goście szybko odrobili straty przy zagrywce Piotr Lipińskiego (8:7). Po bloku na Adrianie Gontariu oraz błędzie Macieja Pawlińskiego w ataku (11:13) trener Jakub Bednaruk poprosił o czas, a jego podopieczni wyrównali. Za Artur Szalpuka do drugiej linii wszedł Paweł Kaczorowski, a przy stanie po 17 w zespole warszawskim nastąpiła podwójna zmiana. Chwilę później ten sam ruch wykonał trener Dariusz Daszkiewicz. Zespoły nadal grały punkt za punkt (20:20). Skuteczna kiwka Artura Szalpuka oraz blok na Adrianie Staszewskim dały warszawiakom przewagę (23:21), którą powiększył jeszcze autowy atak Cristiana Poglajena. Seta skończył dobrym obiciem bloku Maciej Pawliński.
Druga odsłona miała tak samo wyrównany początek (8:7), ale w zespole gości zaczęły pojawiać się problemy z kończeniem ataków. Efektowny pojedynczy blok Gontariu na Staszewskim i błąd w ataku Dawida Dryji dały warszawiakom prowadzenie (11:8). Gra podopiecznych trenera Jakuba Bednaruka wyglądała coraz pewniej i spokojniej (14:10), a u kielczan zaczął szwankować każdy element (16:11). Bruna Romanuttiego na ataku zmienił Sławomir Jungiewicz. Kiwka Piotra Lipińskiego i jego zagrywka ponownie spowodowały problemy w zespole gospodarzy (17:14), po chwili goście dołożyli też dwa bloki na atakującym Adrianie Gontariu i kolejny na Macieju Pawlińskim (18:18). Błąd dotknięcia siatki dał piłkę setową gospodarzom (24:22), ale najpierw Cristian Poglajen skończył atak, a potem Adrian Gontariu przeszedł linię środkową (24:24). Atak Artura Szalpuka w aut dał pierwszą piłkę setową podopiecznym trenera Dariusza Daszkiewicza (24:25), ale Sławomir Jungiewicz zaatakował w aut. Seta zakończył Artur Szalpuk show: dwa razy zagrywał nieprzyjemnie dla przeciwnika i potem w kontrze zdobywał punkt atakiem z szóstej strefy.
Trzeciego seta kielczanie rozpoczęli z atakującym Sławomirem Jungiewiczem, ale popełniali sporo błędów własnych (8:5). Skuteczne ataki Macieja Pawlińskiego i świetny pojedynczy blok Artura Szalpuka zwiększyły przewagę warszawiaków (12:8). Po drugiej przerwie technicznej (16:12) trener Jakub Bednaruk ponownie zrobił podwójną zmianę w swoim zespole. Goście nie spuścili głów i gonili wynik, ale kilka kolejnych bloków punktowych pozwoliło gospodarzom ponownie odskoczyć (20:16). Jednak zbliżająca się końcówka seta chyba zestresowała Inżynierów, którzy zaczęli popełniać błędy, skrzętnie wykorzystywane przez kielczan, zwłaszcza coraz skuteczniejszego Sławomira Jungiewicza (21:20). Blok na atakującym Effectora oraz błąd serwisowy Piotra Lipińskiego dały gospodarzom piłkę meczową (24:22). Mecz zakończył atakiem z drugiej linii Artur Szalpuk i swój bardzo udany debiut na ligowych parkietach ukoronował statuetką MVP.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
AZS Politechnika Warszawska - Effector Kielce 3:0 (25:22, 27:25 i 25:23)
AZS Politechnika Warszawska: Pawliński, Nowak, Szalpuk, Sacharewicz, Gontariu, Woicki, Potera (libero) oraz Kaczorowski, Adamajtis, Zatko, Smoliński
Effector Kielce: Lipiński, Staszewski, Poglajen, Polański, Romanutti, Dryja, Sufa (libero) oraz Wolański, Jungiewicz, Buchowski, Kaczmarek (libero), Bieniek[b]
MVP Artur Szalpuk
[/b]