Obrońcy mistrzowskiego tytułu w KMŚ wyszli skoncentrowani na wtorkowe spotkanie przeciwko zespołowi z Iranu. Od początku podopieczni Roberto Serniottiego starali się kontrolować boiskowe wydarzenia, dzięki wyprowadzaniu skutecznych kontrataków. Kiedy Trentino prowadziło już 17:12, wydawało się, że już nic nie wydarzy się w tej partii. Jednak przestój we włoskiej ekipie spowodował, że Kalleh z nawiązką odrobił straty (19:20). Najlepsza azjatycka ekipa lepiej rozegrała końcówkę i po błędzie w ataku Cwetana Sokołowa zwyciężyła do 24.
Kolejne dwa sety okazały się być bez historii, gdyż zespół z Trydentu wygrał je dwukrotnie 25:19. Umiejętnie w nich rozgrywał Donald Suxho, a mistrzowie Włoch niemal raz za razem zatrzymywali rywali blokiem.
W czwartej odsłonie Trentino Volley miało sporo problemów w decydującej fazie seta (15:18), ale jak przystało na czterokrotnych zwycięzców Klubowych Mistrzostw Świata było w stanie odwrócić losy tej partii na swoją korzyść (26:24) i wywalczyć komplet punktów na inaugurację.
O zwycięstwie w tym meczu zdecydowała w dużej mierze gra blokiem, którą Włosi wygrali aż 19 do 6.
Trentino Volley - Kalleh Mazandaran 3:1 (24:26, 25:19, 25:19, 26:24)
Trentino Volley: Sokołow (22), Lanza (13), Suxho (3), Birarelli (11), Burgsthaler (8), Ferreira (16), Colaci (libero) oraz Fedrizzi.
Kalleh Mazandaran: Sajjadi (8), Mirzajanpour (14), Jadidi (8), Ghara (3), Narimanezhad, Salafzoon (3), Rahimi (libero) oraz Ebadipour, Hosseinabadi (11).
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!