Dwa hity kolejki i dwie łatwe porażki - to bilans meczów Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza z innymi pretendentami do tytułu mistrzyń Polski, Zagłębianki najpierw przegrały z Atomem Treflem Sopot, a w niedzielę praktycznie nie podjęły walki z siatkarkami Chemika Police.
W spotkaniu z policzankami dąbrowianki miały momenty dobrej gry, ale tylko w pierwszej odsłonie. Ich dobra postawa skończyła się przed samą końcówką, MKS prowadził 19:17, by po serii niedokładnych zagrań, które wykorzystały rywalki, przegrywać 19:23. W kolejnych dwóch partiach siatkarki Chemika kontrolowały wydarzenia na parkiecie, wygrywając pewnie 3:0.
- Zespół buduje się na zwycięstwach, przegrane mecze nie budują. Po porażce zawsze robi się ten jeden krok do tyłu, czasem może warto jest taki zrobić, zobaczyć co jest nie tak. Mamy trudny moment, już w środę kolejne wymagające spotkanie i nie będzie nam lekko, gdyż mamy bardzo mało czasu, by do tego meczu się przygotować. Odbędziemy może dwa treningi i to będzie wszystko - przyznała Elżbieta Skowrońska, jednocześnie nie kryjąc obaw przed inauguracyjnym meczem Ligi Mistrzyń, który dąbrowianki rozegrają przed własną publicznością w środę 23 października z mistrzem Rumunii Stiintą Bacau (początek o godzinie 20:30).
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Przed drużyną MKS-u nie lada wyzwanie - podnieść się z kolan w ciągu niespełna trzech dni i znacząco poprawić swoją grę. - Teraz największe znaczenie będzie miała psychika, głowa, by nie myśleć o tym, co się stało w meczu z Chemikiem, gdyż to spotkanie w naszym wykonaniu było żenujące. Szkoda naszych wspaniałych kibiców, którzy przyszli nas wspierać w tak dużej liczbie. Mnie jako kapitanowi jest wstyd - podkreśliła.