Gra była bardzo nerwowa - komentarze po meczu PGNiG Nafta Piła - Beef Master Budowlani Łódź

- Postaramy się wyciągnąć wnioski i poprawić naszą grę w kolejnych spotkaniach - tak pocieszał siebie trener PGNiG Nafty Piła, Wiesław Popik, po przegranym trzecim meczu w tym sezonie.

Magdalena Śliwa (kapitan Beef Master Budowlanych Łódź): Bardzo się cieszę ze zwycięstwa za trzy punkty. Gra była bardzo nerwowa. Obie drużyny popełniały dużo błędów, które psuły wizerunek tego spotkania. Bardzo się cieszę, że potrafiliśmy wyjść z ciężkich i nerwowych momentów obronną ręką.

Joanna Kuligowska (kapitan PGNiG Nafty Piła): Chciałabym pogratulować zwycięstwa zespołowi z Łodzi. Na pewno nie tak wyobrażałyśmy sobie pierwszy mecz u siebie. Chciałyśmy zdobyć punkty, ale nie wyszło. Najbardziej boli to, że walczyliśmy, ale ta walka nie wystarczyła do zwycięstwa. Musimy przyjrzeć się statystykom, jak to wszystko wyglądało. Mi się wydaje, że nie miałyśmy kończącego ataku i dlatego przegrałyśmy to spotkanie.

Adam Grabowski (trener Beef Master Budowlanych Łódź): Nie zdarza mi się mówić po meczu, że był on brzydki, ale teraz niestety tak muszę powiedzieć. Błędy własne podkreślają jakość grania, a nasza jakość nie była tym razem dobra. Cieszymy się ze zwycięstwa i z tego, że mogliśmy przy słabej jakości wywieźć z Piły trzy punkty. Jestem tylko z tego zadowolony i gratuluję naszym dziewczynom, że dały radę.

Wiesław Popik (trener PGNiG Nafty Piła): Gratuluję zwycięstwa Budowlanym Łódź. Nerwowość obu zespołów spowodowała, że widowisko nie było zbyt dobre. Popełnialiśmy dużo błędów. Mieliśmy problemy zarówno z przyjęciem, jak i z atakiem. Cieszę się, że kibice dopisali i pomagali nam swoim dopingiem. Niestety nie udało nam się nic ugrać, ale widzę światełko, aby nasza gra była lepsza i nie było przestojów. Postaramy się wyciągnąć wnioski i poprawić naszą grę w kolejnych spotkaniach.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu: