Liga Mistrzów gr. G: Dobre złego początki VfB Friedrichshafen, Knack Roeselare jednak silniejsze

VfB Friedrichshafen wygrało w 2007 roku Ligę Mistrzów, ale te czasy już dawno za nim. We wtorek niemiecki zespół musiał uznać wyższość belgijskiego Knack Roeselare.

Ekipa z Friedrichshafen, którą przed sezonem wzmocnili Jenia Grebennikov, Wiktor Josifow, czy Baptiste Geiler, od początku zaczęła nacierać mocno na rywala, wypracowując sobie kilkupunktową przewagę (3:8). Knack już nie było w stanie zatrzymać rozpędzonej niemieckiej drużyny (11:16) i ostatecznie poległo do 20.

Niemal cała druga partia również przebiegała pod dyktando VfB (12:15, 16:20). W końcówce siatkarze prowadzeni przez Steliana Moculescu dali się jednak dogonić Belgom, którzy wygrali wojnę nerwów i doprowadzili do remisu w całym spotkaniu (31:29).

Niepowodzenie z drugiej odsłony wyraźnie przybiło zespół z Niemiec, a wiatr w żagle nabrało Knack Roeselare. Coraz pewniej poczynał sobie fiński rozgrywający Eemi Tervaportti, który rozrzucał blok rywali, zaś swoje akcje kończyli środkowi Knack oraz atakujący Hendrik Tuerlincx. Ostatecznie to zespół z Beneluksu wygrał dwie kolejne części pojedynku (25:17, 25:23), a cały mecz 3:1.

W środę odbędzie się drugie starcie grupy G Ligi Mistrzów pomiędzy ZAKSĄ a Galatasaray.

Knack Roeselare - VfB Friedrichshafen 3:1 (20:25, 31:29, 25:17, 25:23)

Knack Roeselare: Tervaportti, Tuerlincx, Claes, Coolman, Paulides, Verhanneman, Dejonckheere (libero) oraz Van Hirtum, Stuer.

VfB Friedrichshafen: Josifow, Simeonow, Jovović, Gunthor, Bratojew W., Geiler, Grebennikov (libero) oraz Gotsew, Harms, Duennes, Zimmermann.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (1)
avatar
Lampi
23.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tuerlincx to jest kapitalny gość, od ładnych kilku lat ciągnie ten Knack. Już dawno powinien grać w lepszym klubie.