Marek Magiera: Polska awangardą siatkówki

Gdyby Stephane Antiga, po objęciu funkcji trenera reprezentacji, postanowił dograć do końca sezon w Skrze Bełchatów według Marka Magiery byłoby to dziwne i awangardowe.

W tym artykule dowiesz się o:

Marek Magiera, który komentował w Dąbrowie Górniczej mecz Ligi Mistrzyń miejscowego Tauronu MKS z rumuńską Stiintą Bacau, w rozmowie z naszym portalem nie chciał obszernie wypowiadać się na temat, który żyje obecnie siatkarska Polska: ewentualnego wyboru Stephana Antigi na następcę Andrei Anastasiego przez PZPS. - Na razie niczego nie oceniam, bo czekam na to, co powie Mirosław Przedpełski na konferencji prasowej. Z tego, co pamiętam, Anastasi jeszcze nie został zwolniony, prawda? Będziemy komentować całą sytuację, jeżeli okaże się ona faktem, natomiast nie ukrywam, że kiedy usłyszałem, że tak ma to wyglądać, byłem - jak wszyscy - lekko zaskoczony. Czekam na ewentualną argumentację! Jeżeli w tym sztabie miały się znaleźć Philippe Blain, doświadczony szkoleniowiec i fachowiec, to jestem ciekaw, jak obaj panowie poukładają sobie wzajemnie pracę - powiedział dziennikarz Polsatu Sport.

Jeżeli zapowiedzi okażą się prawdą, już niedługo podczas transmisji ze spotkań PlusLigi będzie można usłyszeć na przykład zdanie "MVP meczu został selekcjoner kadry siatkarzy" lub "Trener reprezentacji został zablokowany przez swojego przyszłego podopiecznego!" - Cóż mam powiedzieć? To jest po prostu dziwne (śmiech) - skomentował dziennikarz, który odwołał się do niedawnej rozmowy Polsatu Sport z siatkarzem PGE Skry Bełchatów: - Podobno na naszej stronie internetowej pojawił się wywiad Jurka Mielewskiego z Antigą, jeszcze go nie widziałem... Jeżeli faktycznie siatkarz w nim zapowiada, że zamierza mimo wszystko dograć ten sezon do końca, to faktycznie Polska staje się awangardą siatkówki. Nie było chyba jeszcze takiej sytuacji w historii tej dyscypliny - uznał Magiera.

Następca Andrei Anastasiego?
Następca Andrei Anastasiego?

Wśród kibiców pojawiają się głosy, że główny powód, dla którego kandydatura Antigi jest brana na poważnie przez PZPS, to zamiar sprowadzenia  na powrót do kadry narodowej. Atakujący, który od 2010 konsekwentnie nie występuje w biało-czerwonych barwach, miałby być zachęcony do wielkiego come backu właśnie przez osobę swojego kolegi z klubu. - Myślę, że to nadinterpretacja spojrzenia na reprezentację... Dalej uważam, że jeżeli Mariusz Wlazły będzie chciał grać w kadrze Polski, to po prostu będzie w niej grał i to niezależnie od tego, kto będzie jej trenerem - Antiga, Anastasi czy ktokolwiek inny. To jest tylko kwestia woli zawodnika, przynajmniej ja tak to widzę - wyraził swoją opinię komentator.

- Chciałem porozmawiać z Mariuszem podczas towarzyskiego turnieju w Oleśnicy, który odbył się przed sezonem, na temat jego ewentualnej przyszłości w reprezentacji. On odpowiedział, że bardzo chętnie, ale dopiero wtedy, kiedy zapadną jakiekolwiek wiążące decyzje. Mam do niego numer telefonu i po prostu zadzwonię do niego, by zapytać, jak to widzi, natomiast myślę, że nie można patrzeć na sprawę przez taki pryzmat: bierzemy takiego trenera, by jakiś zawodnik chciał grać. To nie ma żadnej logiki! Kto by nie był trenerem, zaprasza do swojej drużyny zawodników i to jest ich wybór, czy są w niej, czy nie. Dalej myślę, że Wlazły w tej kadrze być powinien i to nie teraz, a przez ostatnie kilka sezonów, bo jest najlepszym polskim atakującym - ocenił ekspert.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu: