- Podejrzewam, że wszyscy w naszym zespole stawiali na taki wynik, ale to nie jest tak, że się wychodzi na boisko i mecz sam się za nas wygra. Zaprezentowałyśmy się naprawdę solidnie. Najważniejsze, że wykonałyśmy plan, który nam założono i wygrałyśmy bez straty seta - powiedziała tuż po wygranej w 4.kolejce ORLEN Ligi, zawodniczka Atomu Trefla Sopot, Zuzanna Efimienko.
Atomówki w sobotnim spotkaniu pokazały, zresztą po raz kolejny w tym sezonie, bardzo dobrą grę środkiem. Izabela Bełcik wielokrotnie rozgrywała bardzo szybkie piłki do swoich środkowych, w tym właśnie do Efimienko. - To jest element nad którym jeszcze pracujemy. Myślę, że może to wyglądać jeszcze lepiej i możemy z Julią (Szeluchiną - przyp.red.) grać z jeszcze większą skutecznością. Iza pokazuje w tym sezonie kombinacyjną, urozmaiconą siatkówkę. Nie jest to prosta gra na skrzydła, tylko wygląda to naprawdę ciekawie. Dodatkowo mamy dobre przyjęcie, więc musimy z tego korzystać - chwaliła swoją rozgrywającą środkowa mistrzyń kraju.
Atom Trefl Sopot na początku sezonu 2013/2014 zmierzył się w czterech kolejkach z samą czołówką polskiej ekstraklasy. Atomówki po inaugracyjnej porażce z Chemikiem Police, odniosły w kolejnych meczach trzy zwycięstwa. Czy taki bilans jest zadowalający dla podopiecznych Teuna Buijsa? - Myślę, że to dobry bilans. Zwłaszcza, że na początku grałyśmy z samymi najsilniejszymi. Tak się ułożyło w tym sezonie, że beniaminek wcale nie był najsłabszym zespołem, tylko najsilniejszym. Teraz taką stabilną formę musimy utrzymać przez cały sezon. Wiemy, że grając z potencjalnie słabszymi rywalami, nie będzie na pewno łatwo. Nikt nie odda nam punktów za darmo - oceniła początek rozgrywek Efimienko.
Zespół z Sopotu nie ma zbyt dużo czasu, aby nacieszyć się kolejnym ligowym zwycięstwem. Już we wtorek siatkarki Atomu Trefla zagrają drugie spotkanie w ramach rozgrywek Ligi Mistrzyń. Ich rywalkami będzie belgijski zespól Gent Demes. Jakie są oczekiwania Atomówek wobec tego spotkania? - Jesteśmy oczywiście nastawione na wygraną. Słyszałyśmy już, że jest to młody i waleczny zespół. Na pewno nie będzie to łatwy mecz i nie możemy powiedzieć, że na pewno wygramy. Mamy teraz napięty terminarz i ciężko jest z tą Ligą Mistrzyń. Jak dotąd radzimy sobie dobrze. Zobaczymy jak to będzie w dalszej fazie - powiedziała o kolejnym spotkaniu Ligi Mistrzyń reprezentantka Polski.
Środkowa sopockiego zespołu dodała po chwili, że w rozpracowaniu belgijskiego zespołu napewno pomoże im Charlotte Leys. - Charlotte zna praktycznie wszystkie zawodniczki grające w Gent. Także na pewno pomoże w odprawach taktycznych przed tym meczem (śmiech) - zakończyła z uśmiechem Efimienko.