Po trzech ligowych meczach, nastroje w obu ekipach są nie najlepsze. Siatkarki Pałacu Bydgoszcz i PGNiG Nafty Piła nie zdołały bowiem na swoim koncie zapisać nawet jednego ligowego punktu. Ta sytuacja z całą pewnością zmieni się w poniedziałkowy wieczór. Starcie, które od lat elektryzuje sympatyków obu ekip zdecyduje bowiem, która z drużyn pozostanie na ligowym dnie.
Po przegranej we Wrocławiu szkoleniowiec Pałacu Bydgoszcz, mimo porażki, nie ukrywał zadowolenia z postawy swoich podopiecznych. Siatkarki znad Brdy uległy Impelowi 0:3, jednak sam wynik nie do końca odzwierciedla postawę tego zespołu na boisku. - To nasz trzeci przegrany mecz, ale dzisiaj jestem podbudowany. Widać, że mimo porażek nie zwieszamy głów i nadal jesteśmy drużyną - powiedział po porażce we Wrocławiu z Impelem, szkoleniowiec ekipy gości Rafał Gąsior. Opinię szkoleniowca potwierdziła także Monika Naczk. - Walczyłyśmy i nie poddawałyśmy się, choć wynik nie do końca to odzwierciedla. Może zabrakło nam umiejętności, ale na pewno nie charakteru - przyznała kapitan Pałacanek.
Znacznie gorsze humory panowały w Pile, po spotkaniu z Beef Master Budowlanymi Łódź. Gospodynie były w tym starciu blisko doprowadzenie do tiebreaka i zdobycia pierwszego punktu. Ostatecznie jednak to podopieczne Adama Grabowskiego zgarnęły pełną pulę. Mimo to Wiesław Popik, podobnie jak Rafał Gąsior, starał się dostrzegać pozytywne aspekty w grze swoich podopiecznych. - Popełnialiśmy dużo błędów. Mieliśmy problemy zarówno z przyjęciem, jak i z atakiem. Nie udało nam się nic ugrać, ale widzę światełko, aby nasza gra była lepsza i nie było przestojów - powiedział trener ekipy znad Gwdy, który na stanowisku opiekuna zespołu zmienił Dariusza Luksa.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Mecz 4. kolejki rozgrywek Orlen Ligi powinien dać odpowiedź na pytanie, który z trenerów rzeczywiście może mieć nadzieję na poprawę wyników w najbliższym czasie, a czyje słowa wypowiedziane na pomeczowej konferencji prasowej przed tygodniem, były jedynie czystą kurtuazją.
W drużynie gospodyń bez wątpienia tkwią jeszcze spore rezerwy. Od początku sezonu zawodzi bowiem Agata Karczmarzewska-Pura, która miała być liderką zespołu, a tymczasem forma jaką zaprezentowała w dotychczasowych meczach, odbiega od tego, czego oczekiwali działacze kontraktując doświadczoną siatkarkę. - Miała pełnić rolę liderki w naszym zespole. Wiemy jakim dysponuje potencjałem i co potrafi, problem w tym, że nie pokazuje tego na parkiecie - przyznaje Rafał Gąsior. Być może przełamanie nastąpi w starciu z ekipą PGNiG Nafty Piła, gdzie przyjmująca ekipy znad Brdy występowała przed dziesięcioma laty.
Takich problemów nie ma natomiast w zespole znad Gwdy. Po roszadach, jakie zaszły w przerwie letniej, rolę kapitana powierzono Joannie Kuligowskiej, licząc na to, że urodzona w Toruniu przyjmująca odgrywać będzie w zespole pierwszoplanową rolę. Godnie zastąpiła ją jednak Natalia Krawulska, która we wszystkich dotychczasowych meczach odgrywała pierwszoplanową rolę w pilskiej ekipie.
Przed kilkoma miesiącami, oba zespoły spotkały się w play-off, a stawką rywalizacji było prawo gry o miejsce 5. w rozgrywkach Orlen Ligi. Wówczas zadowolone z awansu do play-off i pewnego utrzymania w lidze siatkarki Pałacu, w marnym stylu dwukrotnie uznać musiały wyższość rywalek. Tym razem jednak ekipa PGNiG Nafty dysonuje dużo mniejszym potencjałem, a stawka spotkania bez wątpienia zmobilizuje oba zespoły do zaciętej walki. Tym bardziej, że dla kibiców obu drużyn zwycięstwo w takim starciu smakuje szczególnie. Presja będzie więc spora, a emocji nie powinno zabraknąć do ostatniej piłki.
Pałac Bydgoszcz - PGNiG Nafta Piła poniedziałek, 27 października 2013 r. godz. 18:00
Zapraszamy do śledzenia relacji na żywo z tego spotkania na łamach naszego portalu!