Bartłomiej Neroj: Każdy gdzieś tam grał

W ramach 4. kolejki PlusLigi radomianie podejmowali Skrę. Aktualny rozgrywający Czarnych najwięcej sezonów spędził właśnie w Bełchatowie. - Dla mnie to był mecz jak każdy inny - mówi Bartłomiej Neroj.

Bartłomiej Neroj w PGE Skrze Bełchatów rozegrał sześć sezonów, dwukrotnie zdobywając mistrzostwo Polski. W zeszłym roku rozgrywający przeszedł do ekipy Cerrad Czarnych Radom. Jego obecna drużyna pokonała bełchatowian 3:1, a zdecydowanym liderem beniaminka był Wytze Kooistra, który wcześniej także reprezentował barwy Skry.

- Każdy wszędzie grał, że się tak śmiesznie wyrażę. Oczywiste jest to, że mamy z Wytze dużo znajomych w Bełchatowie - podkreśla Bartłomiej Neroj. Radomski kapitan zaznacza jednak, że na boisku nie można mówić o żadnych sentymentach. - Poza boiskiem jesteśmy kolegami, ale na parkiecie reprezentujemy inne kluby.

Wytze Kooistra nie przywiązywał specjalnej wagi do spotkania ze Skrą. W podobnym tonie wypowiada się rozgrywający Czarnych. - Dla mnie to był mecz jak każdy inny, bo we wszystkich spotkaniach walczymy o ligowe punkty - informuje Neroj.

Kapitan beniaminka z Mazowsza twierdzi, że wygrana i doping kibiców będą bodźcem do jeszcze większej pracy. - Publiczność znów była naszym siódmym czy ósmym zawodnikiem. Takie zwycięstwa dodają nam kopa - komentuje siatkarz, który jednocześnie przypomina, że nie należy popadać w hurraoptymizm. - Na razie to był jeden taki mecz. Jeśli takich spotkań jak z Bełchatowem będziemy mieć ze trzy czy cztery, wtedy będzie wiadomo, że nasza forma jest stabilniejsza - dodaje Bartłomiej Neroj.

Siatkówka na
[b]SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

[/b]

Komentarze (0)