24-letni środkowy spotkanie z Czarnymi rozpoczął w pierwszej "szóstce", ale sobotniego starcia, jak większość zawodników Skry, nie może zaliczyć do udanych. - Zagraliśmy bardzo słabe spotkanie. Czarni zaprezentowali się świetnie i to oni cieszą się ze zwycięstwa. Był to dla nas ciężki mecz - przyznaje.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
W minioną środę bełchatowianie rozegrali w Grecji pojedynek rewanżowy Pucharu CEV z tamtejszym Ethnikosem. Czy odczuwali zmęczenie podróżą i mogło mieć to wpływ na ich dyspozycję w czwartej kolejce? - Mówiąc szczerze, to nie. Na piątkowych zajęciach wszystko wyglądało bardzo dobrze, w sobotę rano również dobrze nam się trenowało - odpowiada Karol Kłos.
Przed sezonem 2013/2014 w szeregach PGE Skry doszło do wielu roszad w składzie. Nie obyło się również bez zmiany trenera. Środkowy nie uważa jednak, aby gra jego zespołu już wyglądała tak, jak wszyscy tego oczekują. - Nie, myślę, że gdyby to funkcjonowało tak, jak powinno, to byśmy wygrywali mecz za meczem, a na razie tak nie jest - podkreśla.
Przed przyjazdem do Radomia podopieczni Miguela Falaski byli jedyną niepokonaną drużyną PlusLigi. Wszystkie pojedynki w zwyciężyli w miarę gładko, bo w stosunku 3:1. - Czy były to takie spokojne wygrane, to nie wiem, ale mało brakowało, aby te wyniki były inne. Musimy wykazać jeszcze trochę cierpliwości, potrzeba nam zgrania, a, miejmy nadzieję, to wszystko się wyklaruje. Po ciężkiej lekcji w Radomiu wyciągniemy wnioski i będzie lepiej - komentuje Kłos.