Paweł Woicki: W oczach zawodników było widać iskrę

Bydgoscy siatkarze przegrali z ZAKSĄ 2:3, ale po tym meczu mieli więcej powodów do radości niż przez ostatnie tygodnie. Paweł Woicki ma nadzieję, że gra jego zespołu będzie wyglądała już tylko lepiej.

Sebastian Nowak
Sebastian Nowak
Bydgoscy siatkarze przełamali w piątek fatalną passę trwającą od początku obecnego sezonu i zdobyli pierwszy punkt w tegorocznych rozgrywkach PlusLigi. W pojedynku z ZAKSĄ mieli jednak szansę na zgarnięcie pełnej puli, bo prowadzili już 2:1, ale kędzierzynianie zdołali doprowadzić do tie-breaka i wywieźć z grodu nad Brdą dwa punkty. Bydgoski rozgrywający, Paweł Woicki wiedział, że zwycięstwo jego zespołu było bardzo blisko, ale nie krył zadowolenia z lepszej gry jego kolegów. - Na pewno nie gra się łatwo z takim zespołem jak ZAKSA. Popełniliśmy trochę błędów i gdybyśmy tego nie zrobili, wygralibyśmy za trzy punkty. Można mieć o to do nas pretensje, ale patrząc na ostatnie wyniki i morale drużyny, to można się cieszyć z tego, że w oczach zawodników było widać taką iskrę, każdy chciał grać do końca mimo tego, że tie-break od początku nam się nie ułożył – powiedział po meczu rozgrywający Transferu.
Paweł Woicki do bydgoskiego klubu trafił z Politechniki Warszawskiej i szybko odnalazł się w nowym zespole Paweł Woicki do bydgoskiego klubu trafił z Politechniki Warszawskiej i szybko odnalazł się w nowym zespole
Paweł Woicki do bydgoskiego zespołu trafił w trybie awaryjnym niecałe dwa tygodnie temu, podobnie jak Carson Clark, który pierwszy raz z Transferem trenował dopiero w czwartek. Reprezentant Polski przyznał, że tak krótki okres gry nie wystarczył do zbudowania skutecznej komunikacji, co było szczególnie widoczne w przegranym przez Transfer czwartym i piątym secie. - Pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja. Podobnie wygląda sytuacja Clarsona Clarka, który dobrze się zaprezentował w tym meczu. Oby to procentowało i ta nasza gra się poprawiała - komentował tak późne dołączenie do zespołu. - Zawaliłem czwartego i piątego seta przez brak komunikacji z Carsonem. W pewnym momencie pomyślałem sobie, że gdybyśmy mieli dwa dni więcej, to inaczej to by wyglądało. Wynikało to trochę z braku zgrania - stwierdził bydgoski rozgrywający. Sprowadzenie Woickiego i Clarka do Transferu to ostatnio nie jedyne zmiany w bydgoskim składzie. Drugi mecz z rzędu w wyjściowym zestawieniu gra Jan Nowakowski, który zastępuje kontuzjowanego Miłosza Zniszczoła. Młody środkowy pozytywnie zaskakuje swoją grą, na co też uwagę zwrócił rozgrywający zespołu Mariana Kardasa. - Janek Nowakowski bardzo dobrze prezentuje się na środku, a to jest chłopak, który jeszcze niedawno grał w juniorach. To są właśnie pozytywy tej drużyny. Grają tu młodzi chłopacy mniej lub bardziej związani z Bydgoszczą. Myślę, że jest to nieźle obrana droga - zakończył Paweł Woicki. Niewykorzystana szansa bydgoszczan - relacja z meczu Transfer Bydgoszcz - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Czy Paweł Woicki jest wzmocnieniem bydgoskiego zespołu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×