Izabela Bełcik: Każda z nas zrobiła coś dobrego dla drużyny

Starcie mistrzyń Polski ze słabo spisującym się w obecnym sezonie zespołem z Piły zakończył się bez niespodzianki. Atomówki rozprawiły się z rywalkami w trzech partiach.

Sobotni mecz był jednostronnym widowiskiem. Siatkarki z Sopotu były lepsze od pilanek w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła i w pełni kontrolowały przebieg rywalizacji. Największą przewagę Atomówki miały w drugiej odsłonie, którą wygrały do 12. - Jesteśmy zadowolone, że zakończyłyśmy ten mecz w 3 setach. Nie dałyśmy się wyprowadzić z równowagi, chociaż trochę to tak wyglądało na samym początku trzeciego seta. Utrzymałyśmy odpowiedni poziom taktyczny oraz techniczny w przeciągu całego spotkania. Każda dziewczyna, która weszła na boisko zrobiła coś dobrego dla drużyny - mówiła po meczu zawodniczka Atomu Trefla Sopot, Izabela Bełcik.

Rozgrywająca sopockiej ekipy dodaje, że tak pewnie wygrane spotkanie było bardzo potrzebne mistrzyniom Polski po ubiegłotygodniowej porażce we Wrocławiu. - We Wrocławiu narobiłyśmy mnóstwo, mnóstwo błędów. W meczu z pilankami musiałyśmy się bardzo pilnować. Chociaż nie ustrzegłyśmy się paru takich niepotrzebnych pomyłek jeszcze na zagrywce. Mówię tu między innymi o sobie. Taki mecz jak z Naftą Piłą na pewno nam się przyda. Pewna wygrana podbuduje nas mentalnie. Dodatkowo mogłyśmy pograć trochę w innym zestawieniu. Póki co nie ma z nami Kim Hill więc mogła sobie pograć Brizitka Molnar, która do tej pory miała bardzo mało okazji do grania. Myślę, że same pozytywy można wyciągać po tym spotkaniu - oceniła kapitan Atomu Trefla Sopot.

Atom Trefl Sopot aktualnie zajmuje trzecie miejsce w tabeli ORLEN Ligi z dwunastoma oczkami na koncie. Podopieczne Teuna Buijsa mają przed sobą trzy mecze ligowe, po których powinny dopisać do tego konta komplet zwycięstw. Jakakolwiek strata punktowa będzie uznawana za ogromną niespodziankę. - Powinnyśmy te kolejne mecze wygrać i mamy tego świadomość. Nasza praca teraz będzie polegała na tym, aby utrzymać w tych spotkaniach koncentrację. Żaden przeciwnik nie śpi, tylko raczej czeka na nasze potknięcia. Nie możemy dopuścić do sytuacji, że ktoś powybija piłki po naszych rękach, a my zaczniemy się denerwować. Z takimi zespołami niżej notowanymi gra się ciężko. W tych właśnie spotkaniach wyjdzie to czy jesteśmy w stanie się mocno skoncentrować, czy nie - powiedziała Bełcik.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (0)