Bonitta nikogo nie obwinia

- Nie obwiniam siatkarek za to, że nie udało nam się osiągnąć sukcesu w Pekinie. Wręcz przeciwnie, jeszcze raz biorę odpowiedzialność na siebie - stwierdził Marco Bonitta po tym, gdy usłyszał, że jego raport złożony do PZPSu ujrzał światło dzienne.

Michał Rudnik
Michał Rudnik

Marco Bonitta obecnie stara się wyciszyć, spędzając czas z rodziną. Powoli również zaczyna szukać dla siebie nowej pracy. Wcześniej jednak zdążył wysłać tajny raport do władz PZPS, w którym opisał - między innymi - dlaczego nie udało mu się osiągnąć znacznych sukcesów z reprezentacją Polski kobiet.

- Tydzień temu przesłałem do PZPS ten kilkunastostronicowy dokument - opowiada Bonitta Adamowi Bale na łamach Przeglądu Sportowego. - To miała być wewnętrzna sprawa między mną a najważniejszymi działaczami federacji. Nie rozumiem, dlaczego raport trafił w ręce dziennikarzy. No ale trudno, w Polsce tak już jest. Czy w tej sytuacji mogę mieć zaufanie do ludzi, z którymi przyszło mi pracować? Odpowiedź jest zbędna - stwierdził gorzko.

Według dokumentu Bonitta przedstawił swoją opinię w dosyć subiektywny sposób, zrzucając wiele winy na zawodniczki. - Musiałem powiedzieć o wszystkich okolicznościach towarzyszących przygotowaniom i występowi olimpijskiemu. Są tam moje obserwacje, przemyślenia i wnioski. Jeśli ktoś odniósł wrażenie, że przypisuję winę zawodniczkom, być może został wprowadzony w błąd poprzez złe tłumaczenie dokumentu - stwierdził.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×