- Gdyby mecz z BBTS-em był łatwy, to na pewno wygralibyśmy bez straty seta. Dopiero w czwartej partii udowodniliśmy, że jesteśmy od nich lepszym zespołem. To dla nas ważne zwycięstwo i jeszcze ważniejsze trzy punkty - deklaruje Rob Bontje.
Minionej niedzieli holenderski zawodnik zdobył dla swojej drużyny siedem punktów. Szczególnie imponował w pierwszej partii, kiedy to atakował ze stuprocentową skutecznością. W spotkaniu z BBTS-em Bielsko-Biała pierwszy raz w tym sezonie od początku meczu zagrał Dimitris Filipov. - Dla mnie Dimitris jest bardzo dobrym rozgrywającym. Wystawiał mi niezłe piłki na środku, co szczególnie można było zauważyć w pierwszym secie. Później miał trochę problemów, ale na szczęście mamy w odwodzie Masnego. Jednak dobrze, że Filipov dostał szansę gry w dłuższym wymiarze czasowym - ocenia środkowy Jastrzębskiego Węgla.
Zespół prowadzony przez Lorenzo Bernardiego po raz czwarty w tym sezonie przegrał seta po dziesięciominutowej przerwie. - Ta przerwa to chyba jakiś temat numer jeden. Obydwa zespoły ją mają, więc ciężko mówić, że wszystkim przeszkadza, bo niektórzy po niej grają dobrze. Jest to nowość i musimy się do niej przyzwyczaić. Wydaje mi się, że chyba w większości meczów zespół, który prowadzi 2:0, to po przerwie przegrywa - zastanawia się reprezentant Holandii.
- Jeśli mam być szczery, to dla mnie jest to za długi przestój w grze. Musisz zejść do szatni, potem wrócić, znowu się rozgrzać. To bardzo dziwne uczucie dla ciała. Na pewno musimy nad tym trochę popracować, aby odpowiednio wrócić w rytm meczowy - twierdzi siatkarz ekipy pomarańczowych.
- Mieliśmy trudny początek sezonu, długo się zgrywaliśmy i jeszcze przegraliśmy z Olsztynem. Teraz widzę, że wszystko zaczyna wracać na właściwe tory. W Lidze Mistrzów pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać ważne mecze, szczególnie ostatnio w Rumunii. Wiemy, że liczy się każdy set, dlatego powalczymy z Halkbankiem - kończy Bontje.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!