W trzech ostatnich spotkaniach - kolejno z Indykpolem AZS Olsztyn, Fenerbahce Stambuł i Cerrad Czarnymi Radom - drużyna ze stolicy nie potrafiła wygrać nawet seta. Z czego wynika tak słaba postawa Politechniki? - Myślę, że gdybyśmy znali odpowiedź na to pytanie, to szybko byśmy naszą grę naprawili. Problem siedzi w naszych głowach - uważa Artur Szalpuk.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Pierwsze kolejki bieżących rozgrywek PlusLigi nie zapowiadały kiepskiej dyspozycji Inżynierów. - Przed sezonem, jak i na jego początku, poza przegranym spotkaniem w Bielsku, graliśmy przyzwoicie, na pewno dało się to oglądać. Natomiast to, co teraz wyprawiamy, nie podchodzi pod siatkówkę - młody przyjmujący nie szczędzi ostrych słów. Wyraźny kryzys formy warszawian potwierdzają liczby. - W ostatnich ośmiu setach nie potrafiliśmy "wyjść" z dwudziestu punktów. Ciężko jest mi określić, dlaczego prezentujemy się tak, a nie inaczej - mówi.
W ubiegły wtorek Akademicy rozgrywali spotkanie Pucharu Challenge z naszpikowaną gwiazdami drużyną z Turcji. Być może przegrana w Radomiu była pokłosiem "lania", jakie podopieczni Jakuba Bednaruka otrzymali od silnego rywala. - Nie wydaje mi się. Być może to śmiesznie zabrzmi, ale podeszliśmy do spotkania z Fenerbahce bardzo zmotywowani. Wyszło jak wyszło, ta motywacja nic nam nie dała - przyznaje Szalpuk.
Zawodnik zdaje sobie sprawę, iż rozpamiętywanie tej porażki nic dobrego jemu i kolegom nie przyniesie. Należy jak najszybciej zapomnieć o tym meczu. - Nie możemy się tą przegraną załamywać. Najgorszą rzeczą, jaką możemy teraz zrobić, to się załamać i przestać wierzyć we własne umiejętności. Trzeba wyjść z tego, poukładać wszystko w głowach, nabrać pewności siebie, bo chyba też nam uciekła, i zacząć grać swoją siatkówkę - 18-latek podaje prostą receptę.
Szalpuk jest jednym z kilku młodych siatkarzy w kadrze Politechniki. Jak czuje się w otoczeniu doświadczonych graczy - Marcina Nowaka, Macieja Pawlińskiego czy Adriana Gontariu? - Bardzo dobrze się tu odnajduję. Zostałem dobrze przyjęty, chłopaki za bardzo na mnie nie krzyczą (śmiech), wszyscy mi pomagają. Jestem zadowolony z tego, że znalazłem się w tym klubie - odpowiada.