Olieg Achrem (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): Doskonale wiemy, że każda drużyna występując przed własną publicznością chce się zaprezentować jak najlepiej. Spodziewaliśmy się tego, że siatkarze Effectora będą walczyć i będzie nam ciężko. Przyjechaliśmy tu jednak, żeby wygrać i najważniejsze jest dla nas to, że udało nam się osiągnąć ten cel.
Piotr Lipiński (kapitan Effectora Kielce):
Przegraliśmy zasłużenie. Najbardziej bolą nas pierwsze dwa sety, w których prowadziliśmy, lecz nie byliśmy w stanie ich wygrać. Zespół Resovii jest znacznie bardziej doświadczony, dlatego w dwóch pierwszych setach potrafił przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W naszych szeregach mamy wielu młodych zawodników, którzy dopiero zaczynają grać na wysokim poziomie. Bardzo chcieliśmy wygrać chociaż jeden set, ale niestety ta sztuka nam się nie udała.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii Rzeszów): Przyjechaliśmy do Kielc po zwycięstwo i ta sztuka nam się udała, dlatego jesteśmy zadowoleni. Nie było nam łatwo, dlatego gratuluję moim zawodnikom. Kolejny raz w tym sezonie udało nam się wygrać końcówki. To nie jest przypadek. W poprzednich meczach zwycięstwa również rozstrzygaliśmy w ostatnich piłkach. Po zachowaniu w takich momentach poznaje się wartość zespołu. W Kielcach zawsze ciężko nam się grało. Przed meczem zdawaliśmy sobie sprawę, że tym razem nie będzie inaczej. Udało nam się jednak wygrać i to nas cieszy.
Dariusz Daszkiewicz (trener Effectora Kielce): Chcieliśmy podjąć walkę z zespołem Resovii i myślę, że ta walka przez większość meczu była widoczna. W dwóch pierwszych setach i w trzecim do momentu 13:16 graliśmy całkiem dobrze. Szkoda końcówek tych partii. Nie sztuką jest grać do dwudziestego punktu. Najważniejsze jest grać skutecznie w końcówce. Prowadziliśmy 23:21 i praktycznie oddaliśmy tego seta własnymi błędami. Pojawiło się złe przyjęcie z którego nie mogliśmy wyprowadzić ataku, nieporozumienia tak jak choćby w pierwszym secie. Zabrakło nam zimnej krwi i konsekwencji. Mimo to jesteśmy zadowoleni z tego meczu. Graliśmy w okrojonym składzie. Nie mieliśmy możliwości zmienić przyjmującego, a w tym meczu taka zmiana by się przydała. Szkoda, że nie udało nam się wygrać chociaż seta. Taka jest jednak siatkówka. Zespół Resovii był lepszy, a my będziemy szukać swojej szansy za tydzień.