Kiedy AZS Politechnika Warszawska ogłosiła, że wystartuje w Challenge Cup, z pewnością pojawiły się osoby, którym wręcz marzyła się powtórka sprzed dwóch sezonów, kiedy to stołeczny zespół dotarł do samego finału tych rozgrywek, gdzie ostatecznie uległ innej polskiej drużynie, AZS-owi Częstochowa.
Tym razem jednak zadanie było znacznie trudniejsze już od samego początku. Na drodze podopiecznych Jakuba Bednaruka stanęli Ivan Miljković i spółka. O ile jeszcze przed pierwszym starciem można było mieć nadzieję na spłatanie małego figla przez Inżynierów, o tyle każda kolejna minuta meczu z Fenerbahce Grundig Stambuł utwierdzała w przekonaniu, że tylko cud może odmienić losy spotkania. Cudu nad Wisłą jednak nie było, a AZS Politechnika dostała solidne lanie od ekipy celującej w zwycięstwo w Pucharze Challenge.
- Dwa lata temu w całym Pucharze Challenge nie było takiego zespołu jak Fenerbahce teraz. Prawda jest taka, że gdybyśmy przegrali 2:3 po 2,5 godziny walki, 15:17 w piątym secie, to nie miałoby znaczenia, bo i tak musielibyśmy tam wygrać - mówił po porażce 0:3 odniesionej w hali Torwar Jakub Bednaruk. - Jedziemy zagrać tam inną siatkówkę, za trzy tygodnie może to inaczej wyglądać - dodał wówczas.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Sęk jednak w tym, że Inżynierowie ostatnio przegrywają mecz za meczem, a kończący się już miesiąc w ich wykonaniu można śmiało nazwać "czarnym listopadem" oraz czasem poszukiwania dawnej gry. - Lecimy walczyć, ugrać najwięcej, jak się da. Pokazać naszą dobrą grę i przede wszystkim do niej wrócić, uwierzyć w nasze siły - zapowiedział kapitan warszawiaków, Maciej Pawliński.
Pomocnej dłoni nie należy się spodziewać ze strony gospodarzy. Ivan Miljković niedawno na naszych łamach zapowiedział, że Fenerbahce chce wygrać Puchar Challenge. - Docelowo chcemy wrócić do Ligi Mistrzów, ale w tym sezonie chcemy wygrać ten puchar.
Ostatnio Inżynierom najwięcej problemów sprawiało przyjęcie zagrywki. Podczas rywalizacji z Fenerbahce nastawiali się na potężne serwisy Felipe Fontelesa, a tymczasem nie radzili sobie ze środkowymi - floatowcami. Czy w Stambule obraz ich gry ulegnie zmianie i do Polski wróci AZS PW z początku sezonu? Jest to o tyle istotne, że wyjazdowe spotkanie w Turcji będzie zapewne pożegnaniem Inżynierów z Pucharem Challenge - tylko niesamowity zbieg okoliczności oraz wyborna gra stołecznej ekipy mogłaby sprawić, że ze Stambułu podopieczni Jakuba Bednaruka wróciliby z tarczą.
Fenerbahce Grundig Stambuł - AZS Politechnika Warszawska / cz., 28.11.2013 r., godz. 19:30 czasu polskiego