Jakub Vesely swojej dotychczasowej przygody z PlusLigą nie może zaliczyć do udanych. Środkowy, który do AZS-u Częstochowy trafił z włoskiej Casy Modena, po raz drugi nabawił się kontuzji. Już w okresie przygotowawczym reprezentant Czech narzekał na problemy z plecami, przez które stracił znaczną część przygotowań. Kolejnego urazu 27-latek doznał w niedawnym spotkaniu z Lotosem Treflem Gdańsk, wygranym na wyjeździe przez częstochowian 3:0. Po jednym z bloków Vesely niefortunnie spadł na parkiet, czego rezultatem była odniesiona kontuzja kolana. Niezbędna okazała się interwencja chirurgiczna i zabieg artroskopii, który spowodował dłuższą przerwę czeskiego siatkarza w grze. Vesely wraca obecnie do zdrowia i zapewnia, że rehabilitacja zmierza we właściwym kierunku. - To prawda, że końcówka 2013 roku jest dla mnie trochę nieszczęśliwa. Mam nadzieje, że kolejny rok będzie lepszy i obędzie się bez kontuzji. Obecnie czuję się dobrze. Każdego dnia pracuję nad moim kolanem i z dnia na dzień jest coraz lepiej - zapewnia Jakub Vesely.
W dobiegającym końca 2013 roku Vesely nie pojawi się już na parkiecie. Siatkarz zapewnia, że wraz ze sztabem medycznym częstochowskiego klubu zrobi wszystko, aby być do dyspozycji trenera Marka Kardosa w rewanżowym pojedynku z AZS-em Politechniką Warszawską, który zaplanowano na 8 stycznia. - Naszym celem jest 8 stycznia i jedno z pierwszych spotkań drugiej rundy. Mam głęboką nadzieję, że będę wtedy zdolny i gotowy do gry - dodaje Czech.
Pod nieobecność czeskiego środkowego, który miał być wiodącą postacią na środku siatki w częstochowskim zespole, Akademicy radzą sobie w kratkę. Brak 27-latka jest nad wyraz odczuwalny, a z powodu absencji Veselego i słabszej dyspozycji Wojciecha Kaźmierczaka, na pozycję środkowego przesunięty został nominalny atakujący, Michał Kamiński. - Nasza sytuacja nie jest na pewno wynikiem braku jednego zawodnika. Siatkówka jest sportem zespołowym i potrzeba siedmiu zawodników na boisku grających razem i mających jeden wspólny cel. Jeśli choć jeden z tego grona nie przestrzega taktyki i chcę grać w pojedynkę, nasze szanse na zwycięstwo są naprawdę bardzo małe. Taka jest największa różnica pomiędzy najlepszymi, a przeciętnymi drużynami - tłumaczy Vesely.
Uraz i trwająca obecnie rehabilitacja pozbawiła również Veselego możliwości reprezentowania Czech w eliminacyjnym turnieju do mistrzostw świata, który naszych południowych sąsiadów czeka w styczniu. - Niestety, bardzo mi przykro, że z powodu kontuzji nie będę mógł wystąpić. Takie jest jednak życie sportowca, a kontuzje są jego częścią - puentuje Jakub Vesely.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!