Dwóch Kubańczyków na celowniku Jadaru Radom

Jadar Radom po zaciętym i wyrównanym spotkaniu przegrał na inaugurację 0:3 z AZSem Olsztyn. Jak się dowiedzieliśmy, działacze z Radomia zamierzają jeszcze wzmocnić swój zespół. Już we wtorek w Radomiu mają się pojawić dwaj byli reprezentanci Kuby - przyjmujący Hernandez oraz rozgrywający Salas.

W tym artykule dowiesz się o:

Jadar Radom mimo iż przegrał pierwsze ligowe spotkanie w tym sezonie 0:3, to pokazał się z naprawdę dobrej strony. Wystarczy dodać, że AZS Olsztyn wszystkie trzy partie wygrał 25:23. Inna sprawa to fakt, że szkoleniowiec radomian Mirosław Zawieracz w ciągu meczu nie dokonał żadnej zmiany. Działacze z Radomia pozwolili wzmocnić swój zespół i wydłużyć ławkę rezerwowych. Jak dowiedział się portal SportoweFakty.pl już we wtorek w klubie powinni pojawić się dwaj byli reprezentanci Kuby - przyjmujący Sirinias Mendez Hernandez oraz rozgrywający Maikel Salas Moreno .

O pierwszym zawodniku informowaliśmy już w zeszłym tygodniu. 25-letni kubański przyjmujący jest byłym reprezentantem swojego kraju, ostatnio występował w portorykańskim klubie Changos de Naranjito.

Zaskoczeniem jest natomiast nazwisko drugiego z Kubańczyków, rozgrywającego Salasa. W zeszłym tygodniu Jadar testował słowackiego rozgrywającego Lubomira Zawadzkę, okazał się on jednak nieprzydatny do zespołu. Radomscy działacze nie przerwali poszukiwań i wpadli na trop Maikela Salasa Moreno. - Przyznam się szczerze, że niewiele wiem na jego temat - powiedział nam Mirosław Zawieracz.

Jak się dowiedzieliśmy, Maikel Salas Moreno ma 26 lat i jest byłym reprezentantem Kuby. W minionym sezonie występował we włoskiej Serie A2 w barwach Tiscali Cagliari. W Radomiu, podobnie jak Hernandez ma się pojawić we wtorek.

- Na pewno przyda nam się taki rozgrywający- twierdzi Zawieracz. - W ostatnim meczu z AZSem Olsztyn średnio spisał się Jarek Maciończyk. Z boku jego gra wyglądała tak, jakby nie rozgrywał, a tylko wystawiał. To normalne, każdy czasem ma słabsze chwile. Na treningach Jarek spisuje się świetnie, aż ręce same składają się do braw, ale w meczu aż tak dobrze mu nie poszło. Być może zjadła go trema. W takich chwilach potrzebni są wartościowi zmiennicy - stwierdził trener Jadaru.

Komentarze (0)